B. europoseł PiS Janusz Wojciechowski zaproponował ugodę w procesie wytoczonym eurodeputowanemu PO Jarosławowi Wałęsie, który zarzucił mu «nieprawidłowości w rozliczeniach finansowych». Wałęsa ugodę odrzucił i — powołując się na immunitet — wniósł o oddalenie pozwu.
Przed gdańskim sądem rozpoczął się w poniedziałek proces, w którym Wojciechowski żądał od Wałęsy przeprosin w mediach, zobowiązania do «zaniechania naruszania jego dóbr osobistych, przez rozpowszechnianie nieprawdziwych wiadomości o rzekomej nieuczciwości w rozliczeniach finansowych» oraz wpłaty 30 tys. zł na rzecz Fundacji Ochrony Zwierząt w Warszawie. Sprawa jest związana z wywiadem Wałęsy z kwietnia ub.r., w którym ten zarzucił Wojciechowskiemu «nieprawidłowości w rozliczeniach» związanych ze sprawowaniem mandatu w Parlamencie Europejskim. «To nie pierwszy raz, OLAF (Unijny Urząd do spraw Zwalczanie Nadużyć Finansowych) już zajmował się panem Wojciechowskim» – mówił też w wywiadzie Wałęsa.
«Oskarżenia pana Jarosława Wałęsy były dla mnie wielką przykrością, były bezpodstawne, nie miały pokrycia w jakichkolwiek faktach. (…) Nie dysponuje żadnymi faktami, które by potwierdzały, że na przykład zajmował się mną Urząd Antykorupcyjny UE – OLAF (Unijny Urząd do spraw Zwalczanie Nadużyć Finansowych) » – mówił w poniedziałek w sądzie Wojciechowski.
Dodał, że «nie zależy mu jednak na ciągnięciu sporu». «I pan Wałęsa, i ja reprezentujemy Rzeczpospolitą Polską w instytucjach europejskich i nie byłoby dobrą rzeczą, żeby ten proces miał trwać dalej» – powiedział Wojciechowski, proponując zawarcie ugody.
«Proponuję taką ugodę, że pan Jarosław Wałęsa wycofuje bezpodstawny zarzut nieuczciwości z mojej strony, ja wycofuję powództwo (…) i zobowiązujemy się wzajemnie do niekomentowania tej sprawy w mediach z wyjątkiem informacji o treści ugody» – powiedział Wojciechowski.
Po krótkiej naradzie Wałęsy z jego pełnomocnikiem Arkadiuszem Rozpędowskim pełnomocnik poinformował sąd, że jego klient odrzuca ugodę i wnosi o odrzucenie pozwu z uwagi na przysługujący mu immunitet europosła i «niedopuszczalność drogi sądowej». «Wypowiedź, jakiej udzielił pan Jarosław Wałęsa w wywiadzie (…) , związana była ze sprawowaniem mandatu» – argumentował Rozpędowski. Dodawał, że wywiad był formą «działalności wynikającej z praw i obowiązków posła».
Pełnomocnik Wojciechowskiego Arkadiusz Ochocki zawnioskował, by sąd nie uwzględniał wniosku dotyczącego immunitetu. «Immunitet nie ma tutaj zastosowania, ponieważ (Wałęsa) nie wypowiadał swoich słów w związku z wykonywaniem mandatu posła do Parlamentu Europejskiego, a podczas audycji radiowej, przepytywany przez dziennikarzy» – mówił Ochocki.
Sam Wojciechowski zaznaczył, że w czasie gdy pełnił funkcję posła PE, dwukrotnie był pozywany: oba procesy wygrał, a w żadnym z nich «nie zasłaniał się immunitetem». «Jestem zaskoczony, że pan Jarosław Wałęsa próbuje w tej sprawie korzystać z immunitetu» – mówił Wojciechowski.
«Sądziłem, że pan Jarosław Wałęsa wybierze honorowe rozwiązanie w tej sprawie. Ugoda, którą zaproponowałem, dla mnie jest satysfakcjonująca moralnie dla pana Wałęsy, nie jest żadnym upokorzeniem, najlepsze z możliwych warunków ugody zaproponowałem. Pan Wałęsa jednak nie wybiera honorowego rozwiązania, powołuje się na immunitet i ja muszę przyznać, że tak – panu Wałęsie przysługuje immunitet» – powiedział przed sądem Wojciechowski, dodając, że w tej sytuacji «nie może oponować przeciwko wnioskowi o odrzucenie pozwu». «Ubolewam z powodu decyzji pana Wałęsy, że się za ten immunitet schował» – dodał.
Sąd zapowiedział podjęcie decyzji w tej sprawie na niejawnym posiedzeniu, którego data zostanie dopiero wyznaczona.
W trakcie rozprawy pełnomocnik Wałęsy poinformował, że ten «chciałby sprostować swoją wypowiedź dotyczącą OLAF-u». Wyjaśnił, że było to przejęzyczenie w udzielanym na żywo wywiadzie. «Natomiast co do kwestii nieprawidłowości, pan poseł podtrzymuje swoje stanowisko» – dodał Rozpędowski.
«Pan Wojciechowski wielokrotnie był kontrolowany przez służby finansowe Parlamentu Europejskiego. To jest udokumentowane korespondencją (…) , więc moje zarzuty nie są gołosłowne ani bezpodstawne» – powiedział dziennikarzom po zakończeniu rozprawy Wałęsa. «Widocznie pan Wojciechowski nie ma tyle honoru, by przyznać, że były nieprawidłowości w kwestiach rozliczeń jego wyjazdów, podróży» – mówił też Wałęsa, dodając, że za lata 2013-16 Wojciechowski «musiał zwrócić prawie 15 tys. euro». «Jeżeli zwraca się coś, to rzeczywiście jakieś nieprawidłowości były» – powiedział też Wałęsa, dodając, że «on zwrócił te pieniądze, ponieważ już kilka miesięcy później miało być głosowanie na temat jego członkostwa w Europejskim Trybunale Obrachunkowym, więc chciał tę sprawę jak najszybciej przykryć i ukryć».
«Wybitny prawnik, jakim jest pan Wojciechowski, powinien wiedzieć, że poseł do Parlamentu Europejskiego nie może sam z własnej woli zrzekać się immunitetu, w przeciwieństwie do posłów krajowych. Poseł do PE może stracić immunitet tylko na podstawie decyzji PE. Ja nie chowam się za immunitetem, tylko tak stanowi prawo» – powiedział też Wałęsa dodając, że np. Wojciechowski może złożyć stosowny wniosek ws. immunitetu.
W kwietniu ub.r. Wojciechowski był kandydatem na członka Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Jego kandydaturę zaakceptowali ministrowie spraw wewnętrznych państw UE, mimo że wcześniej Wojciechowski został negatywnie zaopiniowany w tajnym głosowaniu przez Parlament Europejski jako kandydat do tej funkcji.
Jedną z osób, które nie udzieliły europosłowi PiS poparcia, był Jarosław Wałęsa. W wywiadzie udzielonym 14 kwietnia ub.r. rozgłośni RMF FM Wałęsa wyjaśniał, że nie poparł Wojciechowskiego ze względu m.in. na «pewne nieprawidłowości finansowe, o które był oskarżany wielokrotnie. (…) Głosowałem na podstawie kwestii nieprawidłowości finansowych, złych rozliczeń przejazdów i oficjalnych dokumentów PE z tego roku, które widziałem. Obciążają go, nie potrafi uzasadnić, wyjaśnić pewnych nieścisłości finansowych ze swoimi przejazdami».
«To nie pierwszy raz, OLAF już zajmował się panem Wojciechowskim i z tego roku – to co, widziałem – to nie są pierwsze dokumenty na Wojciechowskiego. On nie jest do końca uczciwy, jeżeli chodzi o wydatkowanie pieniędzy PE. Z dokumentów, które widziałem z tego roku, będzie musiał zwrócić 11 tys.