Ponad 120 ludzi zginęło w Nepalu w ostatnich pięciu dniach wskutek lawin błotnych i powodzi spowodowanych ulewnymi deszczami; tylko w ciągu ostatniej doby zmarły 24 osoby. Ekipy ratunkowe wciąż próbują zlokalizować 35 osób — podały w środę krajowe władze.
«Nie wydaje nam się, aby liczba ofiar śmiertelnych miała znacznie wzrosnąć, gdyż pogoda się poprawia» — stwierdził rzecznik nepalskiej policji Puszkar Karki. Jak podały miejscowe władze, jest to najtragiczniejsza w skutkach powódź w tym kraju od prawie dziesięciu lat. W ciągu ostatnich pięciu dni kataklizm dotknął co najmniej 140 tys. gospodarstw domowych; szczególnie ucierpiał południowy region Nepalu. W wyniku powodzi ponad 700 osób utknęło w popularnym wśród turystów parku narodowym Chitwan. W akcjach poszukiwawczo-ratunkowych bierze udział ponad 26 tysięcy ludzi. Ratownicy dostarczają do domów pitną wodę, leki i jedzenie. W środę do trudno dostępnych miejsc skierowano helikoptery. «Wysłaliśmy paczki z jedzeniem, bo ludzie już od kilku dni nie mieli co jeść» — powiedział rzecznik MSW Ram Subedi. «Od tygodnia ofiary powodzi dostają od nas darmowe leki. Wysłaliśmy też urządzenia do oczyszczania wody» — dodał. W ostatnich dniach silne deszcze nawiedziły też inne południowoazjatyckie kraje, w tym północne Indie, gdzie skutki powodzi odczuło prawie 10 milionów ludzi. W prowincjach dotkniętych klęską do pomocy wykorzystano również słonie, które przenoszą na swych grzbietach osoby uwięzione w domach. Łącznie przez ostatni tydzień w Nepalu, Bangladeszu i Indiach w wyniku powodzi zginęło ponad 250 osób.