Домой Polish — mix Obywatele RP: Uczestnicy Marszu Niepodległości złamali prawo

Obywatele RP: Uczestnicy Marszu Niepodległości złamali prawo

340
0
ПОДЕЛИТЬСЯ

Obywatele RP: Uczestnicy Marszu Niepodległości złamali prawo — «Uczestnicy sobotniego Marszu Niepodległości złamali prawo — użyto rac, transparentów głoszących mowę nienawiści, obrażono i pobito grupę kobiet, które stanęły na trasie marszu; władze miasta i policja nie reagowały» — powiedział w
«Uczestnicy sobotniego Marszu Niepodległości złamali prawo — użyto rac, transparentów głoszących mowę nienawiści, obrażono i pobito grupę kobiet, które stanęły na trasie marszu; władze miasta i policja nie reagowały» — powiedział w niedzielę lider Obywateli RP Paweł Kasprzak.
Zdjęcie
Zofia Marciniak, Ewa Błaszczyk, Paweł Kasprzak, Ewa Trojanowska / Marcin Obara / PAP
Poinformował, że w związku z tym Obywatele RP złożą zawiadomienia do prokuratury — m.in. na władze stolicy za niedopełnienie obowiązku i na napastników.
W sobotę ulicami Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości organizowany przez środowiska narodowe. Wcześniej Policja zatrzymała grupę Obywateli RP kontrmanifestujących przy trasie Marszu Niepodległości, zostali oni przewiezieni na komendę. Oburzenie m.in. w mediach i wśród polityków opozycji wzbudziły niektóre transparenty, które mieli ze sobą demonstranci. Widniały na nich hasła: «Biała Europa», «Wszyscy różni, wszyscy biali».
Kasprzak na konferencji prasowej w Warszawie powiedział, że Obywatele RP jeszcze przed marszem domagali się od władz miasta i od prezydent Hanny Gronkiewicz — Waltz «przysłania na miejsce marszu narodowców, zwanego Marszem Niepodległości obserwatorów z miasta, którzy z chwilą stwierdzenia przestępstw tam popełnianych rozwiązaliby ten marsz, tak jak powinien być on rozwiązywany corocznie».
Powodem — powiedział — istotną treścią demonstracji organizowanych 11 listopada «są przestępstwa i wykroczenia: mowa nienawiści i groźby karalne», ale też używanie przez uczestników marszu rac.
Podkreślał, że podobnie działo się — choć na mniejszą skalę — we Wrocławiu, gdzie aktywiści Obywateli RP również uczulali władze miasta. «Tam marsz został poprowadzony przez księdza Międlara i Piotra Rybaka, skazanego za spalenie kukły Żyda. I w Warszawie, i we Wrocławiu nie było żadnej reakcji» — wskazywał.
Mówił, że w czasie marszu mała grupa kobiet — z Obywateli RP, ale i ze Strajku Kobiet — stanęła na drodze Marszu Niepodległości z transparentami przeciw faszyzmowi i mowie nienawiści i że zostały one wówczas pobite. Kilka uczestniczek tego protestu wzięło udział w konferencji; mówiły, że zachowywały się pokojowo i nikogo nie obrażały, a same były lżone, opluwane, kopane — kark i brzuch, a także wyciągane z ulicy za włosy i wleczone po asfalcie przez uczestników marszu. Poinformowały, że zawiadomiły o tym zdarzeniu policję; pokazywały też zdjęcia i nagrania pokazujące niektóre z tych zdarzeń.
Protestowały przeciw nazywaniu ich akcji prowokacją czy szarpaniną; zaznaczały, że to wskazuje na ich udział. «To nie my szarpałyśmy, to my byłyśmy szarpane» — podkreślała, jedna z uczestniczek akcji, Ewa Błaszczyk (Obywatele RP). Z kolei Zofia Marcinek z Ogólnokrajowego Strajku Kobiet apelowała do władz miasta i policji, by nie traktowały marszów niepodległości jako zła koniecznego. «To nie jest klęska żywiołowa, tylko ludzie, którym zbyt długo pozwalano na szerzenie swoich nienawistnych idei» — mówiła.
W czasie konferencji dziennikarze pytali, czy doszło do sytuacji, w której do jednej z kobiet policjant zwrócił się: «siedź k…» Chodzi o krótkie nagranie, zamieszczone w internecie, które pokazuje interwencję wobec jednej z kobiet.
W niedzielę na oficjalnym profilu komendy głównej na Twitterze pojawiło się oświadczenie: «Wstępne czynności kontrolne nie wykazały nieprawidłowości w działaniach policjantów usuwających nielegalne zgromadzenie. Słowa jakie padły, kierowane były nie do kobiety, a do mł. asp. Mateusza «siadaj Kulson», co potwierdzili obecni na miejscu działań».
Do sprawy na konferencji odniosła się sama zainteresowana. Powiedziała, że nie brała udziału w proteście, chciała jedynie uzyskać informację od policjantów, w którym komisariacie przebywa jej mąż, który został zatrzymany wraz z innymi działaczami Obywateli RP. Zaznaczyła, że żaden z policjantów nie udzielił jej informacji, natomiast została wulgarnie obrażona. Wyraziła też zdziwienie tłumaczeniem policji.
W sobotę komendant główny policji nadinsp. Jarosław Szymczyk powiedział, że policja przewiozła do komendy 45 osób manifestujących przy trasie Marszu Niepodległości, nikogo nie zatrzymała, a wobec dwóch osób wszczęto czynności wyjaśniające. Także w sobotę szef MSWiA Mariusz Błaszczak został zapytany o ocenę haseł znajdujących się na transparentach uczestników Marszu Niepodległości. «Proszę nie ulegać takim skojarzeniom jednoznacznym» — odpowiedział Błaszczak. Przyznał jednocześnie, że nie widział tych transparentów.

Continue reading...