Домой Polish — mix Tragedia w Sopocie. Dwóch mężczyzn nie żyje

Tragedia w Sopocie. Dwóch mężczyzn nie żyje

317
0
ПОДЕЛИТЬСЯ

Tragedia w Sopocie. Dwóch mężczyzn nie żyje — Zmarł drugi z pracowników warsztatu samochodowego w Sopocie, którzy prawdopodobnie zatruli się spalinami. Mężczyźni zostali w czwartek w firmie, by dokończyć naprawę auta. Znaleziono ich w piątek rano — jeden z nich nie żył, drugi zmarł w szpitalu.
Zmarł drugi z pracowników warsztatu samochodowego w Sopocie, którzy prawdopodobnie zatruli się spalinami. Mężczyźni zostali w czwartek w firmie, by dokończyć naprawę auta. Znaleziono ich w piątek rano — jeden z nich nie żył, drugi zmarł w szpitalu.
Zdjęcie
Zdjęcie ilustracyjne / Piotr Kamionka / East News
O śmierci drugiego z pracowników warsztatu poinformował oficer prasowy sopockiej komendy powiatowej policji asp. szt. Tomasz Frąckowiak. Wyjaśnił, że 36-latek trafił do szpitala na gdańskiej Zaspie i tam, «mimo wysiłków podejmowanych przez lekarzy, zmarł». Dwóch niedających oznak życia mężczyzn znalazła w piątek rano kobieta, która przyszła do jednego z sopockich warsztatów samochodowych. Załogi wezwanych na miejsce karetek pogotowia próbowały reanimować obu mężczyzn. Okazało się jednak, że jeden z nich — 52-latek — nie żyje. Drugi mężczyzna — 36-latek — miał trafić do gdyńskiego szpitala wyposażonego w komorę hiperbaryczną, ostatecznie jednak przewieziono go do szpitala na gdańskiej Zaspie.
Jak powiedział Frąckowiak, mężczyźni najprawdopodobniej zatruli się spalinami. Obaj zostali w czwartek dłużej w pracy. Czwartkowy wieczór był na Pomorzu mroźny. Policja przypuszcza, że mężczyźni próbowali dogrzać się, korzystając z ogrzewania auta stojącego w warsztacie. Gdy znaleziono mężczyzn, silnik auta nadal pracował. «Spaliny nie miały gdzie uciekać, mężczyźni najprawdopodobniej zatruli się nimi» — wyjaśnił Frąckowiak.
Podkreślił, że zatrucie spalinami jest najbardziej prawdopodobną, ale nie jedyną wersją zdarzeń, jaka będzie badana przez policję i prokuraturę. «Wykluczyliśmy udział osób trzecich w zdarzeniu» — powiedział Frąckowiak.

Continue reading...