Wizyta Mateusza Morawieckiego w Niemczech to obiecujący początek rozmów nowego polskiego premiera z kanclerz Angelą Merkel — ocenia eurodeputowany PiS prof. Zdzisław Krasnodębski. Wyraził nadzieję, że strona niemiecka będzie z czasem coraz lepiej rozumiała polskie racje. — Sprawdź najnowsze wiadomości i wydarzenia z Europy i ze świata. Poznaj komentarze i podyskutuj na forum.
— To dobry początek rozmów, obiecujący. Oczywiście trudno było oczekiwać, że jedna wizyta spowoduje przełom. Nam zależy na tym, żeby rozpocząć pewną tendencję – żeby strona niemiecka lepiej rozumiała stanowisko polskie, a po drugie — żeby w sprawach, które nas dotyczą wykazywała się większą skłonnością do zawierania kompromisów — powiedział PAP Krasnodębski.
Wskazał, że Niemcy są bardzo twardym partnerem, czego jednym z przykładów jest sprawa Nord Stream 2 — projektu liczącej 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Premier Morawiecki po spotkaniu z kanclerz Merkel podkreślił, że nie zgadza się z twierdzeniem, iż Nord Stream 2 to jest dywersyfikacja, bo to jest gaz z tego samego źródła, tylko inną drogą.
— Oczywiście, że to nie jest dywersyfikacja, to jest niezgodne z zasadami unii energetycznej i wielu polityków niemieckich też tak uważa — powiedział eurodeputowany i przypomniał, że przeciwko Nord Stream 2 protestują nie tylko kraje Europy Środkowo-Wschodniej. — Ta sprawa pokazuje, jak trudnym partnerem są Niemcy tam, gdzie w grę wchodzą bardzo silne interesy ekonomiczne i geopolityczne. Wtedy opinie innych państw schodzą na dalszy plan, zapomina się też o bezpieczeństwie europejskim i sprawie Ukrainy — wskazał polityk PiS.
Eurodeputowany jest zdania, że to nie Polska jest źródłem trudności w relacjach dwustronnych z Niemcami, lecz Berlin. Według niego, zarówno w sprawie Nord Stream 2, jak i innych Niemcy mogą ustąpić, wiele zależy jednak od układu sił politycznych.
— Mogą wykazać więcej zrozumienia dla naszej sytuacji, także wewnętrznej, mogą okazać więcej zrozumienia w naszym sporze z Komisją Europejską. To jest możliwe, jeśli będziemy lepiej przedstawiać swoje racje, ale być może bardziej decydujący jest układ sił politycznych między państwami Europy, jak i wewnątrz Niemiec — powiedział.
Krasnodębski powiedział, że „ze zrozumieniem i aprobatą” przyjął słowa Merkel w sprawie odpowiedzialności Niemców za Holokaust. — Wydaje się to oczywiste i najlepiej o naszych czasach świadczy fakt, że musimy o takiej oczywistości dyskutować, że tego rodzaju oświadczenia są potrzebne — wskazał. Jak ocenił, u podstaw dyskutowanej szeroko nowelizacji ustawy o IPN leżały pojawiające się w przestrzeni publicznej — także w Niemczech, również w mediach publicznych — materiały, które kwestionowały to, co w piątek powiedziała kanclerz.
— Chciałbym, by za takimi jasnymi deklaracjami – jak ta pani Merkel, czy wcześniejsza, pana Sigmara Gabriela (szefa MSZ Niemiec – PAP), szły również pewne działania w sferze publicznej, medialnej, żeby były reakcje polityków niemieckich na te oburzające rzekome pomyłki — podkreślił eurodeputowany.
Zaprosiłem kanclerz Niemiec Angelę Merkel na 100-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę — poinformował w piątek w Berlinie Mateusz Morawiecki. — To dla nas wyjątkowo istotny moment — podkreślił.
— Rozmawialiśmy również o tym, żeby pięknie uczcić polskie 100-lecie odzyskania niepodległości. Zaprosiłem panią kanclerz do Polski, to dla nas wyjątkowo istotny moment i cieszymy się, że się tak rozwija współpraca polsko-niemiecka. Pozytywnie, w wielu obszarach — mówił Morawiecki.