Znaczne siły policji zabezpieczały marsz nacjonalistów w Warszawie. Z grupy obywateli, którzy skutecznie zablokowali pochód, pięć osób, w tym jedna nieletnia, zostało doprowadzonych do komendy.
Szturmowcy, stowarzyszenie Niklot, Kongres Narodowo-Społeczny i Autonomiczni Nacjonaliści zorganizowali dzisiaj Szturmowe Święto Pracy. Jak informowali na swojej stronie internetowej hasłem marszu była «Praca, Naród, Sprawiedliwość». W opisie wydarzenia na FB można przeczytać, że «Walka o prawa ludzi pracy, likwidację wyzysku i sprawiedliwość społeczną to nieodłączna część ideologii Nacjonalizmu Szturmowego».
Przemarsz zablokowała grupa kilkudziesięciu obywateli, którzy utworzyli kaskadowe zapory z uczestników na Trakcie Królewskim.
Wtedy do akcji wkroczyła policja, która jak mówi w rozmowie z TOK FM Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji, najpierw apelowała, by nie blokować legalnej demonstracji, a gdy to nie poskutkowało, użyła siły fizycznej.
— Policjanci informowali, że wobec biernego oporu będą zmuszeni do użycia siły fizycznej i ostatecznie tak też się stało. Osoby blokujące zostały wyniesione z trasy pochodu — powiedział asp. szt. Mariusz Mrozek.
W sumie policjanci zatrzymali pięć osób, w tym jedną nieletnią. — Osoby te zostały odprowadzone na policję. Wykonywane są z nimi czynności pod kątem naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy, którzy podejmowali w stosunku do nich działania — wyjaśnił rzecznik. Jak dodał, wszyscy zostaną jeszcze dziś zwolnieni do domów.
W momencie, kiedy doszło do blokady, organizator zmienił trasę i zakończył pochód.
‘To wyście ich wpuścili na salony!’. Nitras oskarża PiS o wspieranie radykałów Szturmowcy, stowarzyszenie Niklot, Kongres Narodowo-Społeczny i. Jak informowali na swojej stronie internetowej hasłem marszu była «Praca, Naród, Sprawiedliwość». W opisie na FB można przeczytać, że «Walka o prawa ludzi pracy, likwidację wyzysku i sprawiedliwość społeczną to nieodłączna część ideologii Szturmowego». Przemarsz zablokowała grupa kilkudziesięciu obywateli, którzy utworzyli kaskadowe zapory z uczestników na Trakcie Królewskim. Wtedy do akcji wkroczyła, która jak mówi w rozmowie z Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji, najpierw apelowała, by nie blokować legalnej demonstracji, a gdy to nie poskutkowało, użyła siły fizycznej. — Policjanci informowali, że wobec biernego oporu będą zmuszeni do użycia siły fizycznej i ostatecznie tak też się stało. Osoby blokujące zostały wyniesione z trasy pochodu — powiedział asp. szt. Mariusz Mrozek. W sumie policjanci zatrzymali pięć osób, w tym jedną nieletnią. — Osoby te zostały odprowadzone na policję. Wykonywane są z nimi czynności pod kątem naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy, którzy podejmowali w stosunku do nich działania — wyjaśnił rzecznik. Jak dodał, wszyscy zostaną jeszcze dziś zwolnieni do domów. W momencie, kiedy doszło do blokady, organizator zmienił trasę i zakończył pochód.