Mikrofon, opuszczony przez stumetrowy odwiert w miejsce, w którym powinni być trzej górnicy zaginieni po wstrząsie w kopalni Zofiówka, nie zarejestrował żadnych sygnałów, poza szumem wody – podała Jastrzębska Spółka Węglowa.
«Urządzenie zostało opuszczone otworem do chodnika H-10, jednak nie zarejestrowało żadnych sygnałów oprócz szumu wody» — przekazał po południu Tomasz Siemieniec z JSW. Ratownicy przez cały czas usiłują obniżyć poziom zalewiska, które uniemożliwia dostęp do tej części wyrobiska, w którym powinni być poszukiwani.
«Woda jest odprowadzana dzięki dotychczasowemu układowi pomp na sprężone powietrze. Jednocześnie na dół transportowane jest wydajniejsze urządzenie, zasilane elektrycznie. Pompa będzie pracować na zasadach określonych przez kierownika akcji. Urządzenie zostanie zwiezione w częściach, będzie montowane na dole» — podał Siemieniec.