Ratownicy, penetrujący chodnik 900 metrów pod ziemią w poszukiwaniu pięciu zaginionych w kopalni Zofiówka górników, natrafili tam na rumowisko — potwierdziła rzeczniczka Jastrzębskiej Spółki Węglowej Katarzyna Jabłońska-Bajer. — Poczytaj o najważniejszych wydarzeniach z kraju. Poznaj opinie i komentarze. Weź udział w dyskusji.
Na razie nie wiadomo, jaka część podziemnego chodnika jest objęta zawałem.
Jak powiedziała PAP rzeczniczka, ratownicy muszą teraz uporządkować i
zabezpieczyć rumowisko w takim stopniu, by mogli iść dalej. Konieczne
jest też zapewnienie w tym rejonie prawidłowej wentylacji.
Zawał w chodniku opóźnił postępy akcji ratowniczej. Wcześniej prezes
JSW Daniel Ozon szacował, że dotarcie do kolejnego poszukiwanego górnika
powinno nastąpić w miarę szybko. Prawdopodobnie jednak uszkodzenie
chodnika spowolniło pracę ratowników.
Do wstrząsu o sile szacowanej na ok. 3,4 stopnia w skali Richtera
doszło ok. 11. Pod ziemią pracowało w tym czasie ok. 250 górników.
Siedmiu zaginionych pracowało w 11-osobowej brygadzie przy drążeniu
nowego chodnika. Czterem pracownikom udało się ewakuować, siedmiu
górników zostało pod ziemią — nadal trwają poszukiwania pięciu z nich;
dwaj odnalezieni przez ratowników są już w szpitalu, ich życiu nie
zagraża niebezpieczeństwo; jeden — według wstępnych informacji — ma uraz
barku, drugi szczęki.
Wcześniej do jastrzębskiego szpitala trafiło także dwóch innych
górników, którzy sami opuścili zagrożony rejon, z lekkimi obrażeniami —
jeden jest na oddziale okulistycznym, drugi na chirurgii
urazowo-ortopedycznej.