Nord Stream 2 jest projektem, na który Stany Zjednoczone się nie zgadzają; uważamy, że zwiększy on uzależnienie od jednego dostawcy, za pośrednictwem jednego kanału, co ograniczy dywersyfikację i tym samym bezpieczeństwo — powiedział ambasa
Jones, którego trzyletnia kadencja jako ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce upływa we wrześniu, był pytany w piątek w TVN24 o to, jakie jest stanowisko jego kraju w sprawie projektu Nord Stream 2 w kontekście bezpieczeństwa energetycznego.
«Bezpieczeństwo energetyczne jest częścią naszego bezpieczeństwa, dywersyfikacja źródeł oznacza bezpieczeństwo energetyczne. USA może w tym obszarze bardzo pomóc» — powiedział Jones. Podkreślał, że Stany Zjednoczone podejmują bardzo aktywnie działania w Polsce i w całym regionie, także w ramach inicjatywy Trójmorza, która — jak ocenił — «jest bardzo ważnym czynnikiem zintensyfikowania współpracy na wschodniej flance, dzięki wolnorynkowemu przepływowi źródeł i rodzajów energii».
«W tym kontekście jasne jest, że Nord Stream 2 jest projektem, na który Stany Zjednoczone się nie zgadzają. Uważamy, że zwiększy on uzależnienie od jednego dostawcy, za pośrednictwem jednego kanału, co ograniczy dywersyfikację i tym samym bezpieczeństwo» — powiedział.
Jones dodał, że «to bardzo gorący temat», który poruszano podczas szczytu NATO z prezydentem USA Donaldem Trumpem, a także podczas spotkania Trumpa z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
«Uważnie analizujemy kroki, które możemy podjąć, by wesprzeć dywersyfikację, a nie działania prowadzące do uzależnienia. W piątek w Warszawie przebywa nowo mianowany podsekretarz stanu ds. zasobów energetycznych Departamentu Stanu, który prowadzi rozmowy właśnie na ten temat» — powiedział amerykański ambasador.