Uważam, że wynik negocjacji gazowych z Rosją należy ocenić jako dobry. Oceniając go trzeba wziąć pod uwagę, że w końcówce 2010 r. nie funkcjonował jeszcze gazoport, a więc z punktu widzenia dostępnej infrastruktury przesyłowej byliśmy o wie
Najwyższa Izba Kontroli ujawniła raport dotyczący umów gazowych z lat 2006-2011. Czytaj więcej:
Minister Piotr Naimski, podczas prezentacji tego raportu, mówił, że wskutek polityki rządu PO-PSL nastąpiło uzależnienie gazowe Polski od Rosji do 2037 r. Decyzje z te ponadto miały wpływ na brak zysków z tranzytu gazu do roku 2045. Czytaj więcej:
Do słów ministra odniósł się w rozmowie z WNP. PL Marcin Korolec. — Nie wiem skąd Piotr Naimski wziął te daty, przecież umowa na tranzyt gazu została zawarta do końca roku 2019 a umowa na dostawy gazu do końca 2022 r. To oznacza, że daty podane przez ministra Naimskiego nie mają pokrycia w wynikach negocjacji i formalnych ustaleniach – komentuje wiceminister gospodarki w latach 2005–2011, a w latach 2011-2015 minister środowiska.
Marcin Korolec informuje, że nie uczestniczył w negocjacjach gazowych z Gazpromem w 2009, aż do sierpnia 2010, i brał udział w końcowym etapie tych rozmów.
— Uważam, że, wynik negocjacji gazowych z Federacją Rosyjską należy ocenić jako dobry. Oceniając wynik tych negocjacji trzeba wziąć pod uwagę, fakt iż w końcówce 2010 roku nie funkcjonował jeszcze gazoport, a więc z punktu widzenia dostępnej infrastruktury przesyłowej byliśmy o wiele bardziej uzależnieni od strony rosyjskiej niż to ma miejsce w chwili obecnej — ocenia Marcin Korolec.
Polityk zwraca też uwagę na inny, ważny aspekt negocjacji.
— Chciałbym przypomnieć, że po polskiej stronie zaangażowaliśmy Komisję Europejską, komisarza Günthera Oettingera oraz ówczesnego dyrektora generalnego ds. energii Komisji Europejskiej –Philip’a Lowe’a. Fakt, że Philip Lowe był wielokrotnie częścią polskiej delegacji negocjacyjnej w Moskwie, było rzeczą wyjątkową. Nigdy wcześniej nie było takiego precedensu w Unii Europejskiej. Dzięki zaangażowaniu komisarza Günthera Oettingera oraz dyrektora generalnego Philipa Lowe’a udało się zmusić stronę rosyjską do akceptacji tekstu porozumienia zgodnego z prawem Unii Europejskiej i na przykład do skrócenia pierwotnie proponowanego okresu trwania umowy do 2045 roku. To był naprawdę historyczny moment, współtworzyliśmy politykę energetyczną Unii Europejskiej w stosunku do jej zewnętrznych partnerów – dodaje Marcin Korolec.
O raporcie NIK czytaj: