Zatrważającego odkrycia dokonał w środę policjant, który przebywał z rodziną na urlopie nad morzem Bałtyckim. Na plaży w pobliżu osiedla Podczele w Kołobrzegu natknął się na kilka niebezpiecznych niewybuchów. Natychmiast o swoim znalezisku poinformował dyżurnego lokalnej policji. 11 sierpnia władze miasta zwołały sztab kryzysowy. Podjęto decyzję o ewakuacji niespełna dwóch tysięcy osób, które mieszkają w promieniu dwóch kilometrów od groźnego znaleziska.
— Ewakuacja mieszkańców rozpoczęła się w godzinach porannych. W porozumieniu z władzami Kołobrzegu, zabezpieczyliśmy teren, na którym znaleziono trzy lub cztery niewybuchy. Ten odcinek plaży został wyłączony z użytkowania specjalnymi taśmami. Cały czas nadzorujemy i obserwujemy ten odcinek plaży. Będą wywieszone czerwone flagi, tak by nikt nie wchodził do wody na kąpieliskach — mówi nam mł.asp. Tomasz Kwaśnik, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Kołobrzegu. Każdy z niewybuchów może ważyć do 300 kilogramów!
O ewakuacji blisko dwóch tysięcy osób, którzy zamieszkują osiedle Podczele (mieszkańców domów, mieszkań i ośrodków), zdecydował sztab kryzysowy zwołany przez który prezydenta miasta Janusza Gromka. Aby ułatwić zadanie, władze Kołobrzegu podstawiły autobusy. Zamknięta została plaża w Podczelu. To odcinek ok. 9 kilometrów od ośrodka Arka Medical SPA do Ustronia Morskiego. Na pozostałych plażach w Kołobrzegu będzie obowiązywać zakaz całkowitego wchodzenia do wody.
11 sierpnia w godzinach popołudniowych rozpocznie się usuwanie niewybuchów. W 2004 roku, gdy na plaży w Kołobrzegu dokonano podobnego znaleziska, zostały one zdetonowane w miejscu ich odnalezienia. Tym razem historia się nie powtórzy. Saperzy z 8. Flotylli Obrony Wybrzeża w Szczecinie nie zdetonują ich na plaży. To byłoby zbyt niebezpieczne.
Niemcy: Ewakuacja 90 tys. ludzi
Trzymał w domu arsenał. Konieczna była ewakuacja
