— Popieram Patryka Jakiego i dołączam do niego jeszcze przed pierwszą turą wyborów — poinformował w sobotę Piotr Guział, wycofując się z wyścigu o fotel…
— Patryk Jaki pokazał się jako człowiek ambitny, zdeterminowany, który ma wizję. Po raz pierwszy mamy kandydata, który ma wieloletnią wizję i ma szansę wygrać wybory. Jestem przekonany, że wygra — mówił w sobotę były burmistrz Ursynowa a dziś radny Warszawy. Zapewnił też, że właśnie dzięki Jakiemu i ich współpracy «od bardzo wielu lat wszyscy, którzy mają lewicowe przekonania będą mogli liczyć na to, że ich światopogląd będzie reprezentowany w stołecznym ratuszu». Konferencja została zwołana u zbiegu Kolejowej i Towarowej, nieprzypadkowo właśnie tam. — Tu działa Nocny Market. To miejsce, które we współpracy z Piotrem Guziałem udało się uratować — powiedział kandydat na Zjednoczonej Prawicy Patryk Jaki. Doprecyzował, że jako wiceprezydent miałby zajmować się w ratuszu organizacją największych imprez w tym na przykład Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. — Będzie odpowiedzialny też za kwestie związane z kulturą, za współpracę z przedsiębiorcami i szeroko pojęte sprawy społeczne — dodał kandydat prawicy. Pytany przez dziennikarkę «Faktów» TVN, na głosy jakich wyborców liczy zawiązując współpracę z Guziałem, Jaki powiedział, że «wszystkich». — Nasza oferta to oferta dla każdego warszawiaka. To oferta uczciwego miasta, a nie oferta partyjna — dodał. Guział ogłosił swój start w wyborach na prezydenta Warszawy w połowie sierpnia. Zapowiedział wtedy, że chciałby zbudować szeroką koalicję ruchów niezależnych, z którą miałby szansę stworzyć trzecią siłę w Warszawie. Nawoływał pozostałych kandydatów niepartyjnych do «rezygnacji ze swoich utopijnych ambicji» i połączenia sił. Chętnych jednak nie znalazł. W poprzednich wyborach samorządowych Guział zdobył ponad osiem procent głosów, co dało mu trzecie miejsce: za Hanną Gronkiewicz-Waltz i Jackiem Sasinem. Jego zapleczem była wówczas Warszawska Wspólnota Samorządowa, która dziś — jak powiedział nam niedawno Grzegorz Wysocki, jeden z jej dawnych liderów — «praktycznie nie istnieje». Część dawnych działaczy stowarzyszenia przystąpiła do Bezpartyjnych, którzy jako kandydata wystawili Sławomira Antonika. Inni zdecydowali się poprzeć Jacka Wojciechowicza. O lewicowe inicjatywy Guział był pytany także na sobotniej konferencji. Dziennikarka «Faktów» TVN chciała wiedzieć, że będzie przekonywał Jakiego (jeśli ten zostanie prezydentem miasta), czy udzieli honorowego patronatu paradzie równości. — Nie ma konieczności w kwestiach ideologicznych przekonywania siebie. Każdy ma prawo do swojego światopoglądu (…). Prezydent nie musi chodzić na wszystkie marsze, które się w stolicy odbywają, ale powinien na wszystkie dawać zgodę — odpowiedział były burmistrz. Jaki dopowiedział, że nigdy nie weźmie udziału w paradzie ani nie udzieli jej patronatu. — Ale Piotr Guział jako wiceprezydent weźmie udział w takiej paradzie — dodał. Dziennikarka pytała też o ważną i często poruszaną przez społeczników i polityków kwestię ograniczeń dla samochodów. Jaki powtórzył swoje znane już w tej sprawie sceptyczne stanowisko. — Jestem przekonany, że nie można ograniczać wjazdu do centrum dla samochodów. Można o tym myśleć, kiedy transport zbiorowy będzie u nas na takim poziomie jak na przykład w Singapurze — oświadczył. Radny Guział stwierdził natomiast, że dla niego priorytetem jest to, by wszystkie place w Warszawie były zielone, a nie służyły jako parkingi. — Skupiajmy się na tym co nas łączy — zaapelował na koniec Guział. — Nasze zespoły programowe cały czas pracują, w wielu kwestiach się zgadzamy, zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy wrażliwości społecznej czy opieki seniorów — powiedział. kw/b