100 kilometrów gazociągu Nord Stream 2 zostało położonych w wodach terytorialnych Niemiec i Finlandii — poinformował w poniedziałek rzecznik realizującego…
100 kilometrów gazociągu Nord Stream 2 zostało położonych w wodach terytorialnych Niemiec i Finlandii — poinformował w poniedziałek rzecznik realizującego ten projekt konsorcjum o tej samej nazwie. Od weekendu w układaniu rury uczestniczy drugi statek. Całkowita długość gazociągu, którym gaz ziemny ma być transportowany przez Morze Bałtyckie z Rosji do Niemiec, ma wynieść 1200 km. — Realizacja przedsięwzięcia, którego koszt szacowany jest na 9,5 mld euro, przebiega zgodnie z harmonogramem — przekazał rzecznik Nord Stream 2 AG Steffen Ebert w niemieckim Lubmin. Zgodnie z obecnym planem rurociąg o planowanej przepustowości 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie ma być gotowy pod koniec 2019 roku. Wtedy też Rosja zamierza ograniczyć przesyłanie gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. W weekend do układania rur na dnie morskim konsorcjum skierowało drugi statek — liczącą 225 metrów długości Audacię. Jak przekazał rzecznik firmy, do końca br. ma ona położyć około 40 km rur w głębokich wodach Bałtyku i w wyłącznej strefie ekonomicznej Niemiec.
W poniedziałek w punkcie planowanego wyjścia spornego gazociągu w miejscowości Lubmin na północy Niemiec zainstalowano pierwsze z ośmiu zaworów. Spośród państw, przez których wody ma przebiegać Nord Stream 2, pozwolenia nie wydała dotąd tylko Dania, która wyraża wątpliwości wobec projektu ze względów bezpieczeństwa narodowego. Z tego powodu w sierpniu spółka zleciła opracowanie alternatywnej trasy rurociągu, która nie prowadziłaby przez duńskie wody terytorialne, lecz przez wyłączną strefę ekonomiczną Danii, na północny zachód od wyspy Bornholm. — Alternatywa trasa jest wprawdzie dłuższa, ale nie wymagałaby uzyskania zezwolenia od duńskiego ministerstwa spraw zagranicznych — zauważył Ebert. Jak dodał, ewentualny wybór tej drugiej trasy nie wpłynie na założony harmonogram prac. Partnerami rosyjskiego Gazpromu w tym projekcie jest pięć zachodnich firm energetycznych: austriacka OMV, niemieckie BASF-Wintershall i Uniper (wydzielona z E. On), francuska Engie i brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell. Budowie Nord Stream 2 sprzeciwiają się obok Ukrainy także Polska i kraje bałtyckie. Rosja argumentuje zasadność przedsięwzięcia malejącymi zasobami gazu w Europie.