Домой Polish — mix Sprawdź ten szczegół. Bez niego nawet najlepszy gatunek kawy czy herbaty nie...

Sprawdź ten szczegół. Bez niego nawet najlepszy gatunek kawy czy herbaty nie smakuje

252
0
ПОДЕЛИТЬСЯ

Dzbanek filtrujący to najlepszy sposób na wodę wolną od zanieczyszczeń. Herbata bez osadu i smaczna kawa są gwarantowane jeśli korzystamy z filtrowanej wody.
Kawa i herbata to w 98 proc. woda. Czy do jej smaku przywiązujemy taką samą wagę, jak do wyboru ziaren i liści? • Fot. 123rf.com / Charles Milne Monika Przybysz 05 października 2018 N iektórym trudno się zdecydować, inni — mają w tej kwestii jasno określone priorytety. Ale dzisiaj odpowiedź na pytanie: „Kawa czy herbata?” nie ogranicza się już do wybrania preferowanej opcji i ewentualnego doprecyzowania: „sypana czy rozpuszczalna?” oraz “z cytryną czy bez?”.
Dzisiaj w każdej grupie dysponujemy nie tylko wyborem dziesiątków gatunków. Istnieje więc możliwość, że odwiedzający nas znajomi stwierdzą, że owszem, napiliby się kawy — najlepiej z jakiejś delikatnej „geishy”, z chmexu, ale tylko jeśli masz naprawdę dobre ziarna. Bo jeśli nie, to oni poproszą tylko po szocie espresso. Z kolei miłośnicy herbaty z pewnością wymienią takie podchwytliwe nazwy jak matcha czy gunpowder.
I nawet jeśli traficie w gusta znajomych koneserów z gatunkiem oraz dacie radę przygotować napój według ich wytycznych, pozostaje kwestia, którą często bagatelizujemy: woda. Używając przegotowanej kranówki, sporo ryzykujecie, bo niepożądane „dodatki”, jakie często można w niej znaleźć, mają znaczący wpływ na smak kawy i herbaty.
Pytanie, jak wśród wielości smaków i rodzajów wybrać te kawy i herbaty, które dzisiaj cieszą się największą popularnością? Poniżej nasze podpowiedzi. Zaczniemy jednak nie od opisu gatunków, ale od kwestii zasadniczej, czyli wody właśnie. Woda Zalewając kawę czy herbatę przegotowaną kranówką ignorujemy dość istotny fakt: niezależnie od koloru naparu, będzie się on składał w 98 proc. z wody właśnie. Ignorowanie jej jakości na tym etapie wydaje się więc lekko mówiąc, niedopatrzeniem. Woda z kranu — co w niej jest?
Chciałoby się powiedzieć „wszystko” i właściwie nie będzie to jakieś specjalne nadużycie. Trzeba uświadomić sobie, że zanim poleci z naszego kranu, przechodzi długą drogę — od ujęcia, poprzez stację uzdatniania i cały system rur wodociągowych do naszych mieszkań i domów.
Woda pitna jest oczyszczana i uzdatniana w wodociągach. Jednakże, mogą pojawić się w niej drobne zanieczyszczenia pochodzące z rur wodociągowych, które w wielu miejscach kraju wymagają wymiany lub modernizacji. W wodzie mogą pojawić się drobinki piasku czy rdzy. Chlor wykorzystywany do zabezpieczenia wody przed bakteriami podczas dostarczania jej z wodociągów do mieszkań niekorzystanie wpływa na smak i zapach wody.
Należy również pamiętać o twardości wody. Zastanawialiście się, dlaczego na powierzchni filiżanki herbaty tworzy się nieestetyczny „marmurkowy” osad, który potem osiada na porcelanowych ściankach? To kwestia reakcji herbacianych aminokwasów z wapniem. W twardej wodzie ilości tego pierwiastka są znaczne, więc i efekt oddziaływania — bardziej widoczny. I choć tego typu osad nie ma wpływu na nasz organizm, to jednak nie wygląda specjalnie estetycznie, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z herbacianymi purystami. Fot. materiały prasowe Jaka woda jest najlepsza do kawy i herbaty?
Jeśli zapytać profesjonalnego baristę, czy osobę obeznaną w technikach parzenia herbaty, z pewnością zaczną się rozwodzić nad rozmaitymi niuansami. Podstawowa zasada, którą jednak z pewnością przywołają, brzmi: woda powinna być neutralna w smaku, zapachu i kolorze.
Jak uzyskać ten efekt? Najprostszym i najlepszym sposobem jest inwestycja w dzbanek filtrujący. Popularna Brita, którą na pewno widzieliście, jeśli nie u kogoś w kuchni, to na pewno w supermarketach, jest również producentem profesjonalnych filtrów, z których korzystają kawiarnie i herbaciarnie.
Taki filtr to jedna z pierwszych rzeczy, w które musi zainwestować odpowiedzialny właściciel tego typu biznesu. Dlaczego? Bo w gastronomii jedną z najbardziej pożądanych cech jest powtarzalność: kawa czy herbata zawsze muszą smakować wyśmienicie a sprzęt do ich przygotowania musi być zawsze sprawny. Brita to jedna z popularniejszych marek filtrów do wody • Fot. materiały prasowe Jak działają dzbanki filtrujące?
Wspomniana Brita w swojej ofercie skierowanej do „nieprofesjonalnych” kawoszy i fanów herbaty, ma dzbanki z filtrami zawierającymi żywicę jonowymienną oraz węgiel aktywny. Substancja numer jeden zmniejsza twardość wody i obniża zawartość metali (miedzi, ołowiu). Węgiel z kolei odpowiada za poprawę smaku wody, który może zepsuć wysokie stężenie chloru i innych substancji organicznych. Woda filtrowana — również do ekspresu
Jeśli wydaje się wam, że wlewanie filtrowanej wody do ekspresu to przesada, jesteście w błędzie. To, że w przeciwieństwie do czajnika, nie otworzycie klapki i nie zobaczycie kamiennego osadu, nie znaczy, że twarda woda będzie dla urządzenia łagodna. O ekspres należy dbać od samego początku, bo nawarstwiający się kamień na pewno nie pozostanie bez wpływu na jakość kawy. Brita oferuje różne modele, kolory i, przede wszystkim, pojemności dzbanków. Można więc spokojnie wybrać taki, który będzie odpowiadał naszym potrzebom jeśli chodzi o spożycie wody i ilość przyrządzanych filiżanek. Herbata Przewodnik po najmodniejszych dzisiaj odmianach naparów zacznijmy od herbaty, bo, przynajmniej według legendy, ma od kawy dłuższą historię. Pierwszy listek herbaty miał wpaść do naczynia z wrzątkiem trzymanego przez cesarza Shennong (lub, co bardziej prawdopodobne, przez kogoś z jego świty) już 2737 lat przed naszą erą.
Herbaty dostępne dzisiaj w naszych sklepach wcale nie muszą mieć jednak postaci liściastej i wcale nie mówimy tu o poszatkowanych na drobno ścinkach wypełniających torebki „ekspresowej”. Mimo że tego typu produkty są najpopularniejszą opcją, aby poznać prawdziwy smak herbaty, nie ma innego wyjścia jak zainwestować w dobrej jakości liście lub… proszek Matcha
Mówiąc o „proszku” mamy na myśli właśnie drobinki matchy. Nie bez powodu zajmuje ona pierwsze miejsce w zestawieniu. Japońska matcha to bomba antyoksydantów, na czele z chlorofilem. Z tymi substancjami warto się zaprzyjaźnić: znane również pod nazwą „przeciwutleniacze” to związki spowalniające procesy starzenia się skóry oraz sprzymierzeńcy w profilaktyce nowotworów.
Matcha to również naturalny energetyk. Sama w sobie jest bardzo łagodna, a jej sproszkowana forma sprawia, że jest idealnym kompromisem pomiędzy kawą i herbatą — spróbujcie dodać ją do latte, najlepiej sporządzonej na mleku roślinnym. Genmaitcha
Być może rzuciła się wam w oczy, kiedy przeglądaliście kartę ulubionego sushi baru. Genmaitcha to mieszanka herbaty — najczęściej banchy lub senchy — oraz ryżu. Dodatek ziarna miał dawniej za zadanie obniżenie ceny herbaty.
Dzisiaj jednak „popcorn tea”, bo taki zyskała przydomek ze względu na podobieństwo smaków, to jedna z ciekawszych opcji. Jej orzechowy aromat zyskuje ciekawy wymiar, kiedy zdecydujemy się przyrządzić ten rodzaj zielonej herbaty na zimno. Latte z dodatkiem matchy? Idealny kompromis • Fot. 123rf.com / Decha Khemthong Gunpowder
Swoją nazwę zawdzięcza podobieństwu do drobinek prochu strzelniczego. Srebrzyste lub szarawe listki pierwotnie zwijano ręcznie. I choć dzisiaj używa się do tego specjalistycznych maszyn, gunpowder niezmiennie utrzymuje swój wyrazisty, gorzkawy smak. Po zaparzeniu herbata, zwana w Chinach „perłową”, zyskuje wyrazistą, złocistą barwę. Yellow Tea
Czarna, zielona, biała, bardziej zorientowani wymienią może jeszcze czerwoną. O Yellow Tea, czyli jest ciszej, a jej dostępność na europejskim rynku jest niewielka.

Continue reading...