Alternatywny teatr z politycznym przesłaniem — fakty.interia.pl — Metafora, aluzja, improwizacja a wszystko podszyte niezgodą na polityczną i społeczną rzeczywistość — tak charakteryzowany jest Provisorium, teatr założony na początku lat 70-tych przez
Metafora, aluzja, improwizacja a wszystko podszyte niezgodą na polityczną i społeczną rzeczywistość — tak charakteryzowany jest Provisorium, teatr założony na początku lat 70-tych przez studentów polonistyki lubelskiej. Provisorium bardzo szybko nie tylko zdobył uznanie w kraju i za granicą ale też stał się najważniejszym teatrem politycznym w Polsce.
Zdjęcie
Teatr Provisorium z fragmentami sztuki «Ferdydurke» / Kuba Suszek / East News
— Teatr jest genialnym miejscem do dzielenia się z ludźmi ważnymi tekstami — mawia Janusz Opryński, reżyser, scenarzysta i kierownik artystyczny Provisorium. Dlatego prezentowane spektakle były i dalej są oparte o teksty Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Jana Józefa Szczepańskiego, Witolda Gombrowicza i klasyków światowej prozy. Inspiracjami do ich powstania był często «podziemne bibuły». Jak uzasadniał Opryński, na przełomie lat 70 i 80-tych inteligencja czytała te same książki, przemycane do Polski podziemne publikacje paryskiej «Kultury». — I my na kanwie tych lektur, z inspiracji tych lektur tworzyliśmy przedstawienia. «Zeszyty Historyczne» «Kultury» paryskiej czytaliśmy, to nas kształtowało w jakiś sposób. Z takiego swojego czytelnictwa myśmy posiedli taką umiejętność zamieniania literatury, czyli abstrakcji na konkret teatralny. To był jakiś fenomen — mówił Opryński.
W przeciwieństwie do teatrów tradycyjnych, aktorzy Provisorium nie mają napisanego scenariusza z podziałem na role, tylko pracują nad tekstem metodą improwizacji. Podczas trwających wiele godzin prób czytają na głos wybrane teksty. — Opracowujemy teksty nie tylko w wymiarze gestu czy ruchu scenicznego, ale również w tym, co dotyczy tekstu — jego sensu, długości i źródła. Powstają wówczas indywidualne kreacje, charakteryzujące odmienne postawy, w jakimś sensie zgodne z wewnętrznym portretem każdego z aktorów — wyjaśniał Janusz Opryński.
Przed laty wielogodzinne próby odbywały się w akademikach i pomieszczeniach wydziałowych a sztuki były prezentowane w wypożyczonej sali konferencyjnej, którą aktorzy musieli dzielić z klubem filmowym, kinem i zespołem folklorystycznym. — Kiedy oni kończyli na przykład o dwudziestej drugiej tańczyć, to myśmy dopiero mogli wchodzić z naszymi próbami teatralnymi i te próby trwały do godziny czwartej rano, czasami wcześniej, do drugiej, późno się kończyły — wspominał reżyser.
Od Czekania — pierwszego spektaklu zrealizowanego w 1972 roku na podstawie Czekając na Godota Samuela Becketta — wypowiadane przez aktorów treści zawierały aluzje i podteksty polityczne. Jednym z najważniejszych przedstawień końca lat siedemdziesiątych był Nie nam lecieć na wyspy szczęśliwe. Widowisko oparte na tekstach Stanisława Brzozowskiego, Fiodora Dostojewskiego i Osipa Mandelsztama nie zostało dopuszczone do głównego konkursu lubelskich Konfrontacji Teatralnych. Mimo to, podczas pozakonkursowych przedstawień spektakl zdobył poklask publiczności a także pochwały krytyków i dziennikarzy.
Provisorium uczestniczył w festiwalu «Teatr Studencki Robotnikom Gdańsk ’80», towarzyszącym odsłonięciu pomnika Poległych Stoczniowców. A po 13 grudnia aktorzy zaangażowali się w protesty przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego. Teatr został zmuszony do zawieszenia działalności i część zespołu trafiła do ośrodków internowania. Prace wznowiono w 1982 roku widowiskiem Nie nam lecieć na wyspy szczęśliwe, które wzbogacono o sceny nawiązujące do więziennych doświadczeń aktorów. Potem, zaledwie w trzy miesiące, przygotowano Wspomnienia z domu umarłych według Dostojewskiego. Spektakl ten, podobnie jak wcześniejszą adaptację Innego Świata Gustawa Herlinga-Grudzińskiego grano bez zgody cenzury.
Po 1989 roku pojawiły się głosy, że Provisorium jako teatr polityczny nie ma już sensu bytu. Bardzo szybko jednak dyskusja ucichła. W 1992 roku zaprezentowano «Z nieba, przez świat, do samych piekieł». Sztuka oparta na fragmentach «Księgi Hioba», «Pieśni nad pieśniami», «Fausta» Goethego i «Braci Karamazow» Dostojewskiego była wystawiana 100 razy i wyróżniona Fringe First — najważniejszą nagrodą na festiwalu w Edynburgu. W tym samym roku, Provisorium nawiązał współpracę z Kompanią Teatr — alternatywnym teatrem powstałym na wydziale lalkarstwa warszawskiej PWST. Ich wspólnym sukcesem była Ferdydurke — sztuka wyreżyserowana przez Janusza Opryńskiego i Witolda Mazurkiewicza.
Niekonwencjonalna adaptacja powieści Gombrowicza, z trzema aktorami stłoczonymi na miniaturowej scence, przyniosła zespołowi wiele nagród, m.in. Fringe First na Fringe Festival w Edynburgu, Grand Prix Konfrontacji Teatralnych «Klasyka Polska» w Opolu i Nagrodę Artystyczną Miasta Lublina. W 1998 roku zachwyciła też widzów w USA. «Jak sięgam pamięcią jedynie Umarła klasa Kantora wywarła na mnie tak wielkie wrażenie» — napisał Jan Kott po obejrzeniu tego spektaklu. Sławny eseista i krytyk teatralny obejrzał go w Stanach Zjednoczonych, podczas tournée teatrów i uznał za jeden z najważniejszych powojennych polskich spektakli. — Był tak wzruszony, że aż płakał, my zresztą też, kiedy żegnaliśmy się. Mówił wiele o naszej grze aktorskiej, o reżyserii, o budowie przestrzeni teatralnej, o dowcipie, o podejściu do pewnego rodzaju poczucia humoru — wspominał po latach Janusz Opryński.
Oba teatry pracowały razem do 2010 roku. Ich wspólnymi inscenizacjami były: Sceny z życia Mitteleuropy (2002), Do piachu Tadeusza Różewicza (2003) i Trans-Atlantyk Witolda Gombrowicza (2004). W 2011 roku Janusz Opryński, już sam, wystawił Braci Karamazow, Fiodora Dostojewskiego a rok później Lód — sztukę na podstawie powieści Jacka Dukaja. W lutym odbyła się premiera Punkt zero: Łaskawe — sztuki opowiadającej historię Maxa Aue — niemieckiego oficera i kata, członka elitarnej grupy nazistowskiej zwanej «mistrzami śmierci», który brał czynny udział w Zagładzie Żydów. «Trzeba odwagi, by opowiedzieć ten burzliwy los wykształconego Europejczyka, który uwierzył w «sens swojej pracy».