Jestem pełen obaw, jeśli chodzi o prowokacje 11 listopada zarówno ze strony nacjonalistycznej, jak i skrajnie lewicowej, lewackiej — tak szef MON Mariusz Błaszczak odpowiedział we wtorek w Polsat News na pytanie, czy nie obawia się złych wydarzeń w dniu 11 listopada.
Błaszczak ocenił, że wokół organizowanego w Warszawie 11 listopada Marszu Niepodległości narosło «wiele spraw», które stały się okazją dla «różnego rodzaju prowokatorów». «Różne skrajne strony sceny politycznej próbują wykorzystać ten marsz» — ocenił.
Według szefa MON, na Marsz Niepodległości co roku przychodzą «dziesiątki tysięcy zwykłych Polaków». Na uwagę dziennikarza, że pojawiały się w przeszłości podczas tego marszu zachowania antysemickie i rasistowskie, Błaszczak odpowiedział, że był to «margines».
Pytany, czy spodziewa się w tym roku 11 listopada jakiś «złych» wydarzeń, minister odpowiedział, że jest pełen obaw. «Jestem pełen obaw, jeśli chodzi o prowokacje zarówno ze strony nacjonalistycznej, jak i skrajnie lewicowej, lewackiej» — stwierdził szef MON.
Błaszczak, który w przeszłości był szefem MSWiA, został też zapytany, czy protest policjantów, w wyniku którego 15 proc. spośród funkcjonariuszy tej służby skorzystało ze zwolnienia lekarskiego, wpłynie np. na bezpieczeństwo podczas niedzielnego Marszu Niepodległości. Odpowiedział, że policja to w jego ocenie profesjonalna formacja.
«Rzeczywiście mamy do czynienia z próbą działań o charakterze politycznym, tak to odbieram, szczególnie przez przewodniczącego Związku Zawodowego Policjantów» — powiedział Błaszczak.
«Takie nagminne występowanie po zwolnienia lekarskie — to jest karygodne. Policjant powinien wyróżniać się wysokim morale (…) a idą na lewe zwolnienia» — dodał. Pytany, czy jest pewien, że są to «lewe zwolnienia» Błaszczak odpowiedział, że nie jest tego pewien. «Czy nie ma pan wrażenia, że coś dziwnego dzieje się, kiedy 15 proc. funkcjonariuszy nagle zachorowało, czy może odra opanowała tych funkcjonariuszy?» — zwrócił się szef MON do prowadzącego rozmowę.
Pytany o to, czy docenia, że szef Rady Europejskiej, b. premier Donald Tusk pojawi się 11 listopada w Warszawie na uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza odpowiedział, że tak. «To jest odpowiednie miejsce, żeby w 100-lecie odzyskania niepodległości wszyscy polscy politycy zaniechali sporów, żeby się spotkać przy Grobie Nieznanego Żołnierza, żeby odśpiewać hymn, wspólnie. Tak, uważam, że to jest jak najbardziej właściwe zachowanie» — powiedział szef MON.