Na antenie TVP Info odbyła się dyskusja na temat decyzji prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz Waltz ws. Marszu Niepodległości. W programie Minęła dwudziesta doszło do dziwnej sytuacji. Zagorzali krytycy Konstytucji RP zaczęli się na nią powoływać, a działacz polityczny Marian Kowalski czytał ją.
Marian Kowalski w robi zagorzałego czytelnika Konstytucji RP. • Fot. screen z TVP Info Piotr Burakowski 08 listopada 2018 W TVP Info miała miejsce dyskusja na temat decyzji prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz Waltz ws. Marszu Niepodległości. W programie «Minęła dwudziesta» doszło do kuriozalnej sytuacji. Zagorzali krytycy III RP i jej konstytucji… nagle zaczęli się na nią powoływać. A Marian Kowalski nawet czytał ją na antenie.
«Marian Kowalski czytający konstytucję na antenie TVP INFO. Mogę umierać» – komentuje zgryźliwe internauta. «Piekło zamarzło! Piękny (inaczej) Marian czyta konstytucję! Jednak te 3 lata na ulicach nie poszły na marne» – dodaje inny.
Przypomnijmy, że prezydent Warszawy zakazała przeprowadzenia Marszu Niepodległości. Oburzyło to zwłaszcza środowiska skrajnej prawicy, które od wielu dni przygotowują się do przemarszu ulicami Warszawy. Marian Kowalski czytający konstytucję na antenie TVP INFO. Mogę umierać pic.twitter.com/2kRRLZPrHK — Mateusz Tomczak (@TiMProdukcja) 7 listopada 2018 – Jest kilka powodów. Jednym z nich jest «historia». Warszawa dość już wycierpiała przez nacjonalizm – powiedziała na konferencji prasowej prezydent stolicy. Na Marsz Niepodległości w Warszawie zjechali się skrajni prawicowcy z całej Polski. Pojawili się także neofaszyści z Włoch, Węgier, Estonii i wielu innych państw Europy. A rok temu ex-kandydat na prezydenta Marian Kowalski mówił, że ewolucja to ściema. Czemu? Bo jakby była, to byśmy mieli 2 wątroby, gdyż alkohol wymyślono dawno temu. Brzmi sensownie. Podtrzymuję opinię sprzed roku: to mogło być jego hasło wyborcze! — Żaneta Gotowalska (@gotowalska) 2 listopada 2018 Gronkiewicz-Waltz podała także inny ważny powód. – W czerwcu skierowałam pismo do ministra Brudzińskiego w sprawie wspólnego zabezpieczenia uroczystości organizowanych w Warszawie 11 listopada. Pismo to zostało kompletnie zignorowane. Nie odezwał się do mnie minister – tłumaczyła dziennikarzom Gronkiewicz-Waltz.