Jarosław Kaczyński groził palcem własnej posłance i wyrażał dezaprobatę po jej wystąpieniu w Sejmie. Posłanka Siarkowska sugerowała, że rezygnacja z reformy SN to rezygnacja z suwerenności pod naciskiem instytucji unijnych.
Jarosławowi Kaczyńskiemu nie mogło się spodobać wystąpienie posłanki Siarkowskiej. • Fot. Screen / Twitter Paweł Kalisz 21 listopada 2018 P osłanka PiS sprzeciwiła się woli Jarosława Kaczyńskiego i podczas debaty nad nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym sugerowała, że wycofanie się z reformy to utrata suwerenności przez Polskę. Kaczyńskiemu bardzo się wystąpienie Anny Siarkowskiej nie spodobało, aż musiał zrobić kwaśną minę i pogrozić palcem.
– Chciałam zwrócić uwagę, że wycofywanie ze słusznych reform w obszarze wymiaru sprawiedliwości pod naciskiem instytucji unijnych wyznacza granice naszej suwerenności w nieciekawym miejscu – mówiła dziś na sali plenarnej posłanka Anna Maria Siarkowska. Warto nadmienić, ze Siarkowska należy do partii… Prawo i Sprawiedliwość. Patrzcie na Kaczyńskiego. Już nie panuje nad swoją «sforą» Ktoś zaraz wyleci z roboty pic.twitter.com/ONDFRgJ26F — nietabeata ™ (@nietabeata) 21 listopada 2018 Swoim wystąpieniem posłanka naraziła się prezesowi Kaczyńskiemu. Wszak pod naciskiem instytucji unijnych zdecydował się on zawrócić z raz obranej drogi i niejako wymusił na swoich posłach przepchnięcie przez Sejm nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.
W ten sposób PiS wycofało się z kontrowersyjnych przepisów, które doprowadziły do poważnego zatargu z Komisją Europejską. Wystąpienie Siarkowskiej prezesowi więc spodobać się nie mogło. Na nagraniu widać wyraźnie, jak beszta swoją posłankę i grozi jej palcem.
