— Nasze podejście jest bardzo proste: to sprawa wewnętrzna Białorusi. Białorusini radzą sobie z sytuacją na własną rękę, będąc mądrym narodem. Najważniejsze, żeby niepokoje nie były prowokowane z zewnątrz — tak protesty po wyborach prezydenckich na Białorusi skomentował w niedzielę szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. Dodał, że Rosja nie będzie przeciwna żadnej decyzji, którą podejmą białoruskie władze odnośnie dialogu z narodem.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, odnosząc się do protestów na Białorusi, podkreślił podczas niedzielnego młodzieżowego forum edukacyjnego, że «Białorusini sami zdecydują, jak rozwiązać tę sytuację» — podaje agencja informacyjna TASS. REKLAMA — Uważam, że wyraźne oznaki normalizacji sytuacji są dość istotne. Wiem też, że nie każdemu się to podoba i są tacy, którzy chcą jednak, aby ten normalny, pokojowy trend wydarzeń na Białorusi był gwałtowny, chcą sprowokować rozlew krwi i przekształcić te wydarzenia w ukraiński scenariusz — powiedział. Podkreślił, że jego zdaniem białoruska opozycja i zachodnie kraje «nie są zadowoleni, że protesty nie stają się coraz głośniejsze i bardziej masowe». — Nasze podejście jest bardzo proste: to sprawa wewnętrzna Białorusi. Białorusini radzą sobie z sytuacją na własną rękę, będąc mądrym narodem. Najważniejsze, żeby niepokoje nie były prowokowane z zewnątrz — dodał szef rosyjskiego MSZ. Ławrow podkreślił także, że Rosja nie będzie przeciwna żadnej decyzji, którą podejmą białoruskie władze w sprawie dialogu z narodem. — Ale kiedy Zachód mówi, że tylko mediacja z udziałem krajów zachodnich będzie skuteczna, każdy oczywiście ma świeże wspomnienia o tym, jak to wszystko rozwinęło się na Ukrainie.
