Tragiczne dziedzictwo zakazu aborcji w Rumunii Ceausescu, Hiszpanii Franco i Stanach Zjednoczonych przed wyrokiem ws. Roe vs. Wade pokazuje, że zakazać można jedynie bezpiecznej aborcji. Kobiety będą przerywać ciąże, nawet jeśli będzie to oznaczało powrót do niehumanitarnych metod — umieszczania ostrych przedmiotów w macicy czy łykania trucizny na szczury.
22 października mija rok od wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, które doprowadziło do niemal całkowitego zakazu aborcji w Polsce. Na Gazeta.pl opisujemy, jak przez ten czas zmienił się krajobraz aborcyjny. REKLAMA Czytaj także: Prof. Dębska: Kobiety mówią, że czują się zdradzone Co zrobi PiS z projektem całkowitego zakazu aborcji? «Na pewno nie będzie procedowany» Reprezentanci polskiej prawicy triumfowali po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego i triumfowali tak samo, gdy w życie weszła zakazująca aborcji ustawa w Teksasie. Jedną z takich osób był Roman Giertych. Były wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego i resocjalizowany demokrata cieszył się, że «de facto zlikwidowano aborcję» i ogłaszał, że «zmienia się powoli na świecie podejście do tego tragicznego dziedzictwa XX wieku». Takie założenie — o zakazie aborcji — nigdy nie będzie prawdziwe. Zakazać można tylko bezpiecznej aborcji i wystarczy rzut okna na historię, by to zrozumieć. Ta historia nie jest odległa. Tragedię braku prawa do aborcji wciąż pamięta przecież wiele Rumunek. Nicolae Ceausescu ogłosił, że w kraju nie ma miejsca na kobiety, które nie są matkami. Najlepiej, gdyby każda była Matką Bohaterką, a na taki tytuł można było zasłużyć, rodząc dziesięcioro dzieci (co abstrahując od chęci, jest niebezpieczne samo w sobie). Na rodziny z mniej niż pięciorgiem dzieci nakładano też wysokie podatki. Antykoncepcja była zakazana, a kontrole kobiet w ciąży przeprowadzała Securitate, ichniejsza bezpieka. Caucescu chciał, żeby przez nieco ponad 30 lat urodziło się sześć mln nowych obywateli. I faktycznie urodziło się bardzo wiele, ale dla dwóch milionów dzieci ten eksperyment skończył się tragicznie. «Dzieci Ceausescu», jak na nie mówiono, trafiały na masową skalę do państwowych instytucji, gdzie niewykwalifikowany personel «zajmował się» nimi do około trzeciego roku życia, kiedy to oceniano ich przydatność. Dzieci «normalne» trafiały do domów dziecka, te «do wyleczenia» do kolejnej placówki specjalnej, a te nierokujące — z faktycznymi ciężkimi chorobami, lub tylko z podejrzeniem choroby — trafiały do ośrodków neuropsychiatrycznych, gdzie zaczynał się prawdziwy horror. Dzieci były bite, głodzone, przywiązywane do łóżek, molestowane, zakażane HIV, trzymane w piwnicach i klatkach. Zdjęcia z takich miejsc budzą oczywiste skojarzenia z obozami koncentracyjnymi. To efekt polityki Ceausescu — setki tysięcy dzieci, które w życiu zaznały wyłącznie cierpienia. Nicolae Ceau?escu Narodowe Archiwa Rumunii, Fototeca online a comunismului românesc (Arhiva I.S.I.S.P., film 811-812) Dekret 770 to też około, choć te szacunki są bardziej orientacyjne,10 tysięcy martwych kobiet. W Polsce przyjęło się, że symbolem protestów w obronie prawa do aborcji jest wieszak. To symbolika amerykańska, tymczasem gdyby symbolikę zapożyczyć z Rumunii, mogłyby to być druty do dziergania, szydełka, wrzeciona, a w końcu łodygi roślin, zwłaszcza łopianu — długiego, twardego i mającego właściwości antybakteryjne. Wszystkie te przedmioty kobiety wkładały sobie do macicy, by przerwać ciążę. Więcej tekstów na temat konsekwencji orzeczenia ws. aborcji przeczytasz na Gazeta.pl Kobiety w lepszej sytuacji finansowej mogły sobie pozwolić na nieco bezpieczniejsze rozwiązania — opłacenie akuszerki czy dentysty, którzy potrafili wykonać aborcję, a w najlepszym i najdroższym wypadku lekarza. Luksusem było posiadanie mogącej wysłać środki antykoncepcyjne rodziny za granicą. Wykrwawiały się albo zabijało je zakażenie. A nie wolno było udzielić pomocy krwawiącej kobiecie, póki nie wyda tego, kto przeprowadzał aborcję. To sobie pani może wyobrazić, jaki to był wybór. Trafiali na przykład na trop akuszerki, a ona miała w ciągu ostatniego miesiąca trzy kobiety u siebie. No to trafiali też do tych kobiet. A u nich w domu po dwoje, troje dzieci i nikt się nie zastanawia, co z nimi będzie, jak matka trafi do więzienia. Tyle złamanych ludzkich życiorysów — mówiła jedna z bohaterek książki Małgorzaty Rejmer «Bukareszt. Kurz i krew». Dwadzieścia trzy lata piekła kobiet. Oto, czym skończył się w Rumunii całkowity zakaz aborcji Dyktatura «geniusza Karpat» zakończyła się tak, jak w żadnym innym kraju bloku sowieckiego — Ceausescu i jego żonę aresztowano, przeprowadzono błyskawiczny proces i zastrzelono. Bliźniaczy pomysł na zwiększenie populacji miał Francisco Franco. W Hiszpanii całkowitemu zakazowi i penalizacji aborcji z radością przyklaskiwał Kościół katolicki. Aborcję uznano za przestępstwo przeciwko państwu — karano kobiety, lekarzy, farmaceutów i wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do przerwania ciąży. Media nie mogły pisać o zdrowiu reprodukcyjnym, o aborcji mogli mówić tylko lekarze-mężczyźni. Kobiece więzienie w Ventas prowadzone przez żeńską sekcję faszystowskiej Falangi, nauka bycia panią domu. Martin Santos Yubero, Archivo regional de la Comunidad de Madrid Można sobie wyobrazić, że takie obostrzenia w latach 40. oznaczały faktyczny zakaz aborcji. Nie było przecież pomocowej infolinii, służących wsparciem lekarek i prawniczek i nie było przede wszystkim edukacji. A jednak niektóre badania mówią o nawet o ponad stu tysiącach aborcji rocznie. Lata oczekiwania na zmianę frankistowskich przepisów Głównym problemem były pieniądze. Pracująca fizycznie kobieta zarabiała 6-7 peset dziennie. Wykonanie zabiegu przerwania ciąży kosztowało natomiast od kilkudziesięciu do kilkuset peset. Biedne kobiety poszukiwały więc innych środków — od uderzeń w brzuch, przez druty do dziergania, wlewania substancji chemicznych i połykania mieszanek leków. Lata 70. przyniosły turystykę aborcyjną. Wyjeżdżano głównie do Wielkiej Brytanii, ale również Holandii, Portugalii i krajów Afryki północnej. Podróż do bezpiecznej kliniki z pewnością była jednak wydatkiem, na który pozwolić mogły sobie tylko zamożniejsze Hiszpanki. O ile w Rumunii aborcję zalegalizowano natychmiast po obaleniu Ceausescu, o tyle w Hiszpanii penalizowano ją jeszcze długie lata po śmierci Franco w trakcie demokratycznych przemian. Ostatecznie przerywanie ciąży dopuszczono w trzech przypadkach — jeśli ciąża powstałą w wyniku przestępstwa, jeśli jest zagrożeniem dla zdrowia kobiety i w przypadku uszkodzenia płodu — w 1985 roku. Martwe ciało Gerri Santoro symbolem zakazu aborcji W Stanach Zjednoczonych zakaz aborcji ma twarz Gerri Santoro.
Домой
Polish — mix W Rumunii ciąże przerywano łopianem, w USA wieszakiem. Zakaz nigdy nie sprawił,...