Działania Rosji na Ukrainie mają cechy zbrodni wojennych, które nie powinny pozostać bezkarne — podkreślił w środę szef prezydenckiego Biura Polityki…
«Liczne działania Rosji na Ukrainie mają cechy zbrodni wojennych, te zbrodnie są dokumentowane, ufam, że one nie pozostaną bezkarne» — powiedział w środę Kumoch w TVN24. Jak dodał, ostrzeliwanie przez rosyjskie wojska cywilnej ludności daje «odwrotny efekt od zamierzonego». «Putin wszedł na Ukrainę z hasłem obrony prześladowanych tam rosyjskojęzycznych mieszkańców Ukrainy, tymczasem właśnie bomby spadają na rosyjskojęzyczną Ukrainę» — zauważył minister. Kumoch pytany, czy prawdą jest, że wojska białoruskie przekroczyły granicę Ukrainy i stały się trzecią stroną wojny nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Przyznał jednak, że «zaangażowanie Białorusi przekracza zaangażowanie państwa neutralnego». Apelował o ostrożność w ocenianiu zaangażowania Białorusi w konflikt rosyjsko-ukraiński. Zdaniem Kumocha «powiedzenie, że Białoruś jest agresorem jest semantycznym nadużyciem». «Łukaszenka jest niewątpliwie wspólnikiem agresora, Władimira Putina, który rozmieścił wojska na terytorium Białorusi» — przyznał minister.