Silvio Berlusconi był arcymistrzem politycznych zmartwychwstań. Włoski publicysta Beppe Severgnini porównał go kiedyś do Harry’ego Houdiniego, wielkiego iluzjonisty i specjalisty od ucieczek z początku XX w.: Silvio Berlusconi jest wielkim artystą, ma niebywałe doświadczenie w politycznych ucieczkach.
W ostatnich miesiącach było coraz gorzej z jego zdrowiem. W 2020 r. trafił do szpitala po zarażeniu się COVID-19. Opisywał to jako «być może najtrudniejszą próbę w życiu». W kwietniu 2023 r. lekarze ujawnili, że przebywał na oddziale intensywnej terapii z powodu białaczki i infekcji płuc.
W piątek 9 czerwca były premier Włoch został przyjęty do szpitala w Mediolanie na zaplanowane wcześniej badania związane z białaczką. Zmarł w poniedziałek 12 czerwca w wieku 86 lat. Ostatni raz pojawił się publicznie 6 maja, kiedy opublikowane zostało jego specjalne przesłanie, nagrane na zjazd partii Forza Italia.
HtmlCode
Ojciec chrzestny populizmu
Od wielu lat jego odejście wydawało się przesądzone. W 2011 r. musiał ustąpić z urzędu premiera w niesławie, w samym środku kryzysu gospodarczego. W 2013 r. został skazany za oszustwa podatkowe i tylko z powodu podeszłego wieku wybronił się przed więzieniem. Zamiast tego przepracował 10 miesięcy w domu opieki społecznej, śpiewając serenady chorym na Alzheimera. W 2016 r. przeszedł operację na otwartym sercu i znowu wydawało się, że zostaje mu już tylko emerytura. Jednak do ostatnich chwil odgrywał istotną rolę we włoskiej polityce — jego partia jest młodszym partnerem w koalicji Giorgii Meloni.
Spojrzenie Włochów na Berlusconiego zawsze było inne niż za granicą. Fakt, że został na dobrą sprawę usunięty z urzędu premiera pod naciskiem międzynarodowym oraz skazany za oszustwa podatkowe, wyeliminowałby go na zawsze z polityki we Francji czy Niemczech. Jednak Włosi nie uważali tego za ostateczną dyskwalifikację – tłumaczył mi kiedyś znawca Włoch, Bill Emmott, autor głośnej książki «Bad Italy, Good Italy». Według niego rodacy Silvia mają bardzo niskie oczekiwania wobec polityków – z góry zakładają, że polityk ma niejedno na sumieniu.
Włoski publicysta Beppe Severgnini: — Berlusconi był królem barbarzyńców. Teraz jest postrzegany jako jeden z ostatnich cesarzy upadającego Rzymu. Foto: GUGLIELMO MANGIAPANE / Reuters / Forum
Berlusconi wymyślił populizm w formie obowiązującej dziś na Zachodzie.