Przed gmachem Telewizji Polskiej na ulicy Woronicza trwa protest. ‘Skandal! Posłowie i premier Mateusz Morawiecki zablokowani w drzwiach. Byliśmy popychani i szarpani’ — napisał w mediach społecznościowych Marcin Horała. Na miejscu obecny był reporter Gazety.pl Bartłomiej Marcinkowski i z jego perspektywy sytuacja wyglądała nieco inaczej.
Prawicowi politycy od wczoraj «bronią państwowej telewizji» w związku z sejmową uchwałą o przywróceniu ładu oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych. Pierwszy protest rozpoczął się o godzinie 16:00 w środę pod siedzibą TVP Info na placu Powstańców Warszawy. Do polityków mieli dołączyć rolnicy. Finalnie w manifestacji wzięła udział garstka osób. O godzinie 20:00 przed gmachem Telewizji Polskiej na ulicy Woronicza w Warszawie rozpoczęła się kolejna demonstracja. Zebrało się kilkaset osób. — To jest miejsce, gdzie wszyscy powinniśmy być. Brońmy Polski — zaprosił wcześniej «wszystkich Polaków» Przemysław Czarnek z mównicy sejmowej.
REKLAMA
Zobacz wideo Przepychanki przy zabarykadowanym wejściu do TVP. Posłowie PiS siłą weszli do budynku
Protest przed siedzibą TVP. Mateusz Morawiecki: To pełzający zamach stanu
Wyjazd z TVP był obstawiony policjantami stojącymi wzdłuż chodnika. Demonstranci instruowali się nawzajem, żeby przełączać się na TV Republika i TV Trwam. Relację dla obydwu telewizji prowadził Miłosz Kłeczek.
Andrzej Duda skomentował zmiany w TVP. «Wzywam Donalda Tuska»
Po godzinie 20:00 na miejsce przyjechali m.in.: Mateusz Morawiecki, Przemysław Czarnek, Łukasz Schreiber czy Radosław Fogiel z PiS. — Szanowni państwo, musimy być razem. Musimy bronić przede wszystkim Polski, polskiej niezależności, naszej demokracji. To historyczny moment. Rząd Tuska bezprawnie pozbawił nas mediów publicznych. Teraz będzie propaganda, jaka sączył TVN i niemiecki Onet. Nie pozwólmy na to! — apelował Morawiecki. — Nie pozwolimy — skandowali zebrani. — Tusk pozbawił prezydenta Dudę jego prerogatywy zapisanej w konstytucji.