Słowackie służby donoszą, że wzrosła liczba ofiar lawiny błotnej, która zeszła w czwartek w Tatrach. W szpitalu zmarła trzecia osoba. W akcji ratunkowej pomagał między innymi polski TOPR.
W czwartek 11 lipca w Tatrach Słowackich zeszła lawina błotna. W piątek poinformowano, że liczba ofiar wzrosła. Słowackie media poinformowały, że w szpitalu zmarła trzecia osoba. Wcześniej potwierdzono śmierć dwóch turystek — Słowaczki i Czeszki.
REKLAMA
Zobacz wideo Ulewa w Warszawie. «Most Siekierkowski to jedna wielka kałuża»
Tragedia w słowackich Tatrach. Nie żyją trzy osoby
Popularna wśród turystów ścieżka w Dolinie Mąkowej zamieniła się w rwący potok. Ulewa doprowadziła do zejścia lawiny błotnej, która porywała drzewa i fragmenty skał. Zwały błota uderzyły w drewnianą wiatę, pod którą schroniło się kilkanaście osób. Dwie turystki zginęły na miejscu, a pozostali odnieśli mniej lub bardziej poważne obrażenia. Uwięzione osoby ewakuowano śmigłowcami. W akcji pomagał słowackim służbom zakopiański TOPR, a także okoliczni mieszkańcy.
— Dostałem informację z centrali służb ratunkowych z Popradu, że turyści utknęli w górach i potrzebują pomocy. Zmobilizowaliśmy lokalnych strażaków i górskich przewodników. Bardzo ciężko było dotrzeć we wskazane miejsce. Na szlaku leżało pełno drzew, a z gór spływała woda — przekazał w rozmowie z TVN24 Paweł Bekes, starosta Ździaru.
«Ze względu na wezbrany potok, błotnisty teren i powalone drzewa, dotarcie na miejsce drogą lądową było problematyczne, zaangażowano załogę Lotniczego Pogotowia Ratunkowego» — czytamy z kolei w komunikacie Horskiej Zachrannej sluzby.
