Słaby raport z amerykańskiego rynku pracy potwierdził obawy, że gospodarka USA zwalnia szybciej, niż spodziewała się lub życzyłaby sobie tego Rezerwa
Słaby raport z amerykańskiego rynku pracy potwierdził obawy, że gospodarka USA zwalnia szybciej, niż spodziewała się lub życzyłaby sobie tego Rezerwa Federalna. Rynkowy strach, idący w parze z odwrotem od carry trade, zwiększył zyski jena japońskiego, który w parze z dolarem amerykańskim zyskał 5 proc.
Rynki zaczęły wyceniać bardziej agresywny cykl obniżek stóp procentowych Fedu, spodziewając się, że część cięć do końca roku może przewyższać standardowe (o 25 pb.). Znacznie straciły aktywa ryzykowne, bezpieczne waluty doświadczyły zaś aprecjacji. Ponownie świetnie radził sobie jen japoński, który po podniesieniu stóp procentowych Banku Japonii i w otoczeniu trwającego odwrotu inwestorów od transakcji carry trade umocnił się w skali tygodnia o 5 proc. względem dolara amerykańskiego. Dla walut rynków wschodzących ostatnie dni były trudne. Wyjątek stanowią waluty azjatyckie, które korzystają na sile jena i juana, jako że rynki w dalszym ciągu wycofują się z zakładów przeciwko nim. W tym niełatwym otoczeniu odporność wykazuje złoty.
W ciągu zaledwie dwóch tygodni rynkowe oczekiwania dotyczące działań banków centralnych uległy istotnej zmianie. Wyceny cięć Rezerwy Federalnej do końca roku wzrosły z ledwie dwóch do odpowiadających ponad pięciu ruchom po 25 pb. W przypadku Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii zmiany nie są aż tak duże, jednak również znaczące. Na skutek tych wydarzeń traci dolar, dzięki statusowi waluty safe haven jego wyprzedaż jest jednak dotąd dość ograniczona.
Pod kątem informacyjnym ten tydzień może być jednym z najspokojniejszych w tym roku – nie będzie bowiem istotnych raportów ekonomicznych ani posiedzeń banków centralnych. Jest prawdopodobne, że reakcja rynków na ubiegłotygodniowy słaby raport z amerykańskiego rynku pracy była nadmierna, a najbliższe dni mogą przynieść częściowe odwrócenie tych trendów.
Związana z obawami o recesję globalna presja na aktywa ryzykowne i odwrót od carry trade nie oszczędziły złotego. Jest on jednak póki co stosunkowo odporny, szczególnie w porównaniu z walutami Ameryki Łacińskiej. Presję na złotego może ograniczać wzrost pary EUR/USD.
Globalne obawy są zwiększone, a zmienność wysoka, trudno więc oczekiwać, że w krótkim terminie kurs EUR/PLN, oscylujący obecnie wokół poziomu 4,30, wróci do niedawnych minimów.