«Głównym celem działania podkomisji było udowodnienie hipotezy o wybuchu i odrzucenie wszystkich innych argumentów i ekspertyz, które tej hipotezy nie potwierd…
Podkomisja smoleńska nie była zainteresowana wyjaśnieniem przyczyn katastrofy smoleńskiej, bo z góry określiła, że był to zamach — powiedział w Sejmie wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. B. szef podkomisji Antoni Macierewicz zarzucił MON kłamstwo ws. raportu o działalności podkomisji.
Posłowie wysłuchali informacji ministra obrony narodowej nt. raportu opublikowanego przez powołany w MON ekspercki zespół badający działalność tzw. podkomisji smoleńskiej kierowanej przez polityka PiS Antoniego Macierewicza.
Cel działania podkomisji nie został osiągnięty z jednej głównej przyczyny: podkomisja smoleńska nie była zainteresowana wyjaśnieniem przyczyn katastrofy, bo tę przyczynę sobie z góry określiła – zamach
powiedział Kosiniak-Kamysz.
Głównym celem działania podkomisji było udowodnienie hipotezy o wybuchu i odrzucenie wszystkich innych argumentów i ekspertyz, które tej hipotezy nie potwierdzały
— dodał, podkreślając też, że przez ponad sześć lat swojej działalności podkomisja nie była w stanie sformułować wniosków i rekomendacji, żeby do takich katastrof jak z 10 kwietnia 2010 r. nigdy nie dochodziło.
Szef MON podkreślił też, że zespół badający pracę podkomisji był złożony z apolitycznych ekspertów i badał tylko pracę podkomisji, nie zaś przyczyny katastrofy. Przypomniał też wcześniejsze informacje, że zespół badał cztery obszary: legalność, celowość, rzetelność i gospodarność — prac podkomisji i we wszystkich stwierdził nieprawidłowości.
Kosiniak-Kamysz wskazał m.in., że przepisy dot. powołania komisji mimo zastrzeżeń zostały dostosowane do potrzeb Macierewicza, co m.in. wiązało się odebraniem uprawnień Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Ponadto — jak mówił — komisja nie miała uprawnień do anulowania poprzedniego raportu dotyczącego przyczyn katastrofy tzw. raportu Millera.
Ocenił też, że podkomisja Macierewicza działała chaotycznie, bez żadnego planu pracy. Dodał, że w świetle przepisów do tego typu komisji mogą być powoływani eksperci, np. w dziedzinie techniki lotniczej, meteorologii i innych istotnych dla tematu dziedzin.
Do podkomisji powołano osoby bez wymaganych kwalifikacji, co skutkowało niewłaściwą oceną materiału badawczego
— stwierdził.
Przypomniał też o niegodnych słowach, którymi — jak mówił — członkowie podkomisji określali zniszczony samolot — chodzi o słowo „konserwa”.
To pokazuje cynizm działania podkomisji Antoniego Macierewicza
— ocenił.
Zaznaczył, że działalność podkomisji kosztowała podatników ponad 81 mln zł i wyliczał główne konkluzje dotyczące oceny jej działalności, m.in. to, że członkowie nie mieli kwalifikacji do badania wypadków lotniczych, a opinie ekspertów zostały przemilczane lub przeinaczone tak, aby pasowały do hipotezy o wybuchu, do którego miałoby dojść na pokładzie samolotu Tu-154.
Домой
Polish — mix Ostra dyskusja w Sejmie o podkomisji smoleńskiej. Macierewicz odpowiada na oskarżenia szefa...