Zima już straszy wysokimi cenami. Inflacja rośnie. Co to może oznaczać dla kolejnej nadchodzącej kampanii? Czy lęk o poziom życia to woda na młyn dla populistów?
Władza nie chce ryzykować „rachunków grozy”, nie chce wykonywać szybkich ruchów i zmieniać sytuacji dopłat do energii. Choć z punktu widzenia ekonomicznego sytuacja na tym rynku się poprawiła i pojawiają się postulaty, by urealniać ceny energii. Adam Grzeszak, autor tekstu „Zimne dreszcze przy kominku” z najnowszego wydania „Polityki”, tłumaczy, w jaki sposób ceny paliw mogą się stać w każdej chwili paliwem politycznym. – Wydaje się, że do połowy przyszłego roku te ceny będą utrzymywane pod rządową kontrolą.