Od kiedy Donald Trump próbuje wymusić zakończenie wojny w Ukrainie, w rafinerii PCK w Schwedt budzi się nadzieja na wznowienie dostaw rosyjskiej ropy – twierdzi „Sueddeutsche Zeitung”.
Od rosyjskiej napaści na Ukrainę i nałożenia przez Zachód sankcji an Moskwę do rafinerii PCK Schwedt we wschodniej Brandenburgii nie płynie ropa z Rosji. „Ale jak długo jeszcze?” – zastanawia się we wtorek (1.04.2025) dziennik „Sueddeutsche Zeitung” (SZ). „To pytanie znów się pojawia, podobnie jak temat spornego gazociągu Nord Stream 2, od kiedy prezydent USA Donald Trump próbuje rozmawiać z przywódcą na Kremlu Władimirem Putinem. I podobnie jak w przypadku rurociągu, to również jest kwestia, która może postawić przyszły niemiecki rząd w trudnym położeniu” – oceniają dziennikarze „SZ” Michael Bauchmüller i Daniel Brössler.
„W szczególności Polska obawia się, że europejski front przeciwko Putinowi w Berlinie może zacząć się rozpadać. Sytuacja jest złożona” – pisze gazeta.
Przypomina, że we wrześniu 2022 roku rafineria PCK Schwedt przeszła pod zarząd powierniczy na podstawie decyzji niemieckiego rządu, który „chciał w ten sposób zapobiec temu, by właściciel, rosyjski Rosnieft przejął inicjatywę i unieruchomił rafinerię”. Obecnie ropa do PCK dostarczana jest również przez porty w Rostocku i Gdańsku. „To funkcjonuje, ale wciąż jest tylko prowizorycznym rozwiązaniem” – pisze „SZ”. Jak wskazuje, część ropy, około 10 procent, pochodzi z Kazachstanu i płynie do Schwedt przez Rosję ropociągiem „Przyjaźń”.