Karol Nawrocki chłostał ich retorycznym batogiem, wypominając błędy, oskarżając o słabość — w ten sposób Leszek Miller określił zachowanie członków rządzącej koalicji podczas pierwszego orędzia Karola Nawrockiego. Jego zdaniem milczeli z własnej woli w trakcie zaprzysiężenia, a ponadto nikt ich nie zmuszał do udziału w tym gorszącym widowisku.
«Karol Nawrocki chłostał ich retorycznym batogiem, wypominając błędy, oskarżając o słabość» — w ten sposób Leszek Miller określił zachowanie członków rządzącej koalicji podczas pierwszego orędzia Karola Nawrockiego. Jego zdaniem «milczeli z własnej woli» w trakcie zaprzysiężenia, a ponadto «nikt ich nie zmuszał do udziału w tym gorszącym widowisku».
W środę Karol Nawrocki został zaprzysiężony na prezydenta. Na uroczystości obecni byli członkowie rodziny nowej głowy państwa, w tym jego żona Marta oraz synowie Daniel i Antoni. W parlamencie pojawiło się także wielu polityków — chodzi m.in. o byłą już głowę państwa Andrzeja Dudę, jego małżonkę Agatę, marszałka Sejmu Szymona Hołownię czy premiera Donalda Tuska.
ZOBACZ: Zagraniczne media zareagowały na zaprzysiężenie. Porównują do Trumpa
Niektórzy zaproszeni odmówili jednak wzięcia udziału w zaprzysiężeniu. W tym gronie znalazł się m.in. były premier Leszek Miller. Kilka tygodni wcześniej zaznaczył on, że nie uznaje wyniku wyborów prezydenckich i właśnie dlatego się nie pojawi.