Домой Polish — mix Ministerka skomentowała weta prezydenckie. "Oho, ktoś tu odreagowuje Radę Gabinetową"

Ministerka skomentowała weta prezydenckie. "Oho, ktoś tu odreagowuje Radę Gabinetową"

183
0
ПОДЕЛИТЬСЯ

Zaledwie kilka godzin po zakończonej Radzie Gabinetowej Karol Nawrocki poinformował o odrzuceniu kolejnych ustaw. Według Agnieszki Dziemianowicz-Bąk oba te wydarzenia mogą być ze sobą powiązane.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk reaguje na weta Nawrockiego
Ministerka rodziny, pracy i polityki społecznej była gościnią «Faktów po Faktach» w TVN24. Na początku odniosła się do posiedzenia Rady Gabinetowej, która według niej dobrze, że się odbyła. Wytłumaczyła, że dzięki temu, że rząd mógł poinformować prezydenta na temat sytuacji w kraju. Podkreśliła, że Rada Gabinetowa służy właśnie temu, aby rząd przekazywał informacje głowie państwa. Prowadząca rozmowę zapytała więc o prezydenckie weta, o których poinformowano kilka godzin po zakończonym posiedzeniu rady. — Przyznam, że kiedy usłyszałam o tych kolejnych wetach, to moja pierwsza myśl to była taka: oho, ktoś tutaj odreagowuje Radę Gabinetową — stwierdziła. — Bo rzeczywiście, gdyby to była jakaś przemyślana decyzja, w ramach tego deklarowanego dialogu, to pan prezydent pewnie by się pokusił o jakieś wyjaśnienia, być może podzielenie się wątpliwościami. Mógłby też przedstawić stanowisko, które wyjaśniałoby, dlaczego człowiek wywodzący się ze środowiska, które tak chętnie mówi, że jest reprezentantem wsi, chce utrudnić ludziom, którzy na wsi funkcjonują, działalność i obarczyć ich dodatkowymi administracyjnymi obowiązkami — dodała. Później stwierdziła, że prezydenckich wet jest coraz więcej, a Nawrocki «pokazuje, że będzie wykorzystywał to narzędzie bez względu na to, co dana ustawa zawiera». — My sobie, jako rząd, oczywiście z tym poradzimy. Możemy rządzić nie tylko ustawami, ale także rozporządzeniami — podkreśliła.
REKLAMA
Kulisy Rady Gabinetowej
Anita Werner, prowadząca rozmowę z ministerką, zapytała także o to, jak przebiegała część niejawna Rady Gabinetowej. Na tej publicznej można było wyczuć napiętą atmosferę, a premier i prezydent wymieniali się uszczypliwościami. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oceniła, że część jawna posiedzenia była «w porządku». — Przedstawiciele rządu, ministrowie, którzy zabierali głos, byli bardzo dobrze przygotowani — dodała. Następnie ministerka została zapytana o to, czy to prawda, że «premier ochrzaniał ich (prezydenta i jego doradców — red.

Continue reading...