Luciano De Cecco to bez wątpienia wyjątkowa postać w światowej siatkówce. Choć Argentyńczyk ma już 37 lat, nadal potrafi zaczarować na wielkich imprezach.
Inaczej nie było w trakcie mistrzostw świata na Filipinach. Argentyna w czwartek (tj. 18 września) zapewniła sobie miejsce w fazie pucharowej, eliminując z turnieju Francuzów. Dwukrotni mistrzowie olimpijscy (2021 i 2024) nie zdołali znaleźć sposobu na zespół prowadzony przez trenera Marcelo Mendeza. Choć tak naprawdę kierownicę w rękach trzymał właśnie Luciano De Cecco. Argentyński rozgrywający, do którego zdecydowanie bardziej pasuje określenie per wirtuoz. Jedyna taka postać w światowej siatkówce.
Po dwóch kolejkach grupowych oraz zwycięstwie Finlandii nad Koreą (3:1) w trzecim serii gier na MŚ, stało się jasne, że mecz Francja – Argentyna będzie starciem „być albo nie być” dla obu drużyn. Przed rozpoczęciem turnieju na Filipinach wydawało się, że to właśnie te dwa zespoły zapewnią sobie miejsce w 1/8 finału. Porażka Francji z Finlandią (2:3), do tego tie-break Argentyńczyków i Finów (3:2 dla tych pierwszych), zamieszał jednak na tyle mocno, że dwójka faworytów zagrała z nożem na gardle.