Na półmetku kadencji w KO słychać sporo żalu do współkoalicjantów, ale i zapewnień, że obóz rządowy przetrwa do wyborów, bo nie ma dla niego alternatywy. A czas biegnie. — Dopiero co wygraliśmy wybory, a w połowie przyszłego roku pewnie zacznie się kampania przed kolejnymi — mówi polityk Lewicy.
Tusk sam, Hołownia sam
W środę przypada druga rocznica wyborów parlamentarnych z 15 października 2023 roku, które okazały się zwycięskie dla obecnej koalicji i pozwoliły po ośmiu latach odsunąć PiS od władzy. Wspólnej, jubileuszowej fety jednak nie będzie, poszczególne partie dwulecie uczczą raczej we własnym gronie. — Dlaczego nie organizujemy czegoś wspólnie? Bo tak chyba lepiej, podzielimy się zadaniami, każdy opowie o tym, co jest dla niego najistotniejsze. Przez to przekaz będzie szerszy i może trafi do większej grupy odbiorców — tłumaczy polityk PSL.
REKLAMA
Zobacz wideo Renesans rządu Tuska [CTB odc. 67]
Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ma się spotkać w środę z mediami, z kolei szef rządu porozmawia w otwartej formule z mieszkańcami Piotrkowa Trybunalskiego. — Mamy półmetek kadencji, więc Donald zapewne podsumuje minione dwa lata i nakreśli jakąś wizję tego, co czeka nas do wyborów — podkreśla polityk PO z Łódzkiego.
Własną konferencję, także w środę, zorganizuje w Sejmie Polska 2050. Marszałkowi Szymonowi Hołowni towarzyszyć mają wszyscy członkowie rządu, którzy wywodzą się z jego partii. Będą mówić o sukcesach rządu odniesionych w swoich obszarach, choć niewykluczone, że padną też słowa przypomnienia o tym, iż Polska 2050 oczekuje stanowiska wicepremiera dla Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz.
To jedna z wciąż nierozwiązanych kwestii spornych w rządzie. Hołownia zasugerował niedawno, iż od realizacji tego postulatu uzależnia ustąpienie z funkcji marszałka Sejmu, by zgodnie z umową koalicyjną fotel ten przejął lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. W Koalicji Obywatelskiej słowa te uznano za szantaż wobec premiera. Sam szef rządu zbył je w zeszłym tygodniu dyplomatycznym: «decyzje w sprawie składu rządu podejmę w odpowiednim czasie».
Politycy KO spodziewają się, iż Tusk nie będzie się spieszył ze zmianami w Radzie Ministrów. — Na jego miejscu poczekałbym do stycznia aż wyjaśni się przyszłość Hołowni i to, czy rzeczywiście zrezygnuje z kierowania partią — mówi parlamentarzysta PO. — Nie wykluczam, że premier ostatecznie machnie na to wszystko ręką i Pełczyńska-Nałęcz dostanie tę funkcję, choć lepiej by było, gdyby Hołownia najpierw to z nim uzgodnił, a później dopiero wygłaszał oświadczenia dla mediów — słyszymy z kolei w otoczeniu Donalda Tuska.
Koalicja trudna, ale przetrwa
Nasi rozmówcy zgodnie podkreślają, iż koalicja jest trudna, bo nie dość, że wielopodmiotowa, to jeszcze próbująca łączyć często wykluczające się wzajemnie programy i postulaty. Lewica opowiada się za równością małżeńską i szeroką liberalizacją prawa do aborcji, PSL co najwyżej zgodzi się na mocno okrojoną wersję ustawy o związkach partnerskich (bez nazwy «związek partnerski») i powrót do stanu prawnego sprzed wyroku TK, który w 2020 r. zaostrzył prawo aborcyjne. KO, ludowcy i Polska 2050 optują za obniżeniem składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, Lewica jest przeciwko. Podobnie było w przypadku programów mieszkaniowych – PSL i KO chciały kontynuacji dopłaty do kredytów hipotecznych (obiecany w «100 konkretach» KO tzw. kredyt zero procent), pod naciskiem Lewicy i Polski 2050 projekt ostatecznie porzucono na rzecz wsparcia budownictwa komunalnego i społecznego.
— Koalicja nie może być łatwa, skoro z jednej strony mamy partnera, który wbrew reszcie koalicji głosuje przeciwko odrzuceniu projektu Nawrockiego w sprawie CPK albo publicznie spiera się z innymi ministrami na X, a z drugiej strony takiego, który — jeśli nie podoba mu się ustawa — biegnie do Pałacu Prezydenckiego po weto – nie kryje irytacji polityk KO, nawiązując do postawy liderów Polski 2050 i Lewicy.
Formacji Włodzimierza Czarzastego nasi rozmówcy z PO wciąż pamiętają utrącenie wiosną, przy udziale prezydenta Andrzeja Dudy, ustawy, która miała zmienić zasady naliczania składki zdrowotnej, a Szymonowi Hołowni, że był jednym z tych, którzy wsparli projekt nowej głowy państwa, zakładający powrót do realizacji CPK według planów PiS. — Gdyby nie twarda ręka i charyzma premiera, to wszystko by się dawno rozleciało — przekonuje posłanka związana z PO.