— Rozczarowanie z tego powodu, że nie wygraliśmy wysoko, to nie jest dobry kierunek — podkreślił trener Jagiellonii Adrian Siemieniec, podsumowując zwycięstwo jego zespołu 1:0 nad maltańskim Hamrun Spartans, w meczu pierwszej rundy fazy ligowej Ligi Konferencji.
— Rozczarowanie z tego powodu, że nie wygraliśmy wysoko, to nie jest dobry kierunek — podkreślił trener Jagiellonii Adrian Siemieniec, podsumowując zwycięstwo jego zespołu 1:0 nad maltańskim Hamrun Spartans, w meczu pierwszej rundy fazy ligowej Ligi Konferencji.
Białostoczanie odnieśli skromne zwycięstwo, po golu w 57. min Jesusa Imaza. Przez blisko pół godziny zespół Spartans grał w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Josepha Mbonga, ale wynik nie uległ już zmianie. Goście stworzyli kilka dobrych sytuacji, dobrze w bramce Jagiellonii grał Sławomir Abramowicz.
ZOBACZ TAKŻE: Iwanow: Artysta „zabawił” się z Rapidem
Siemieniec gratulował przeciwnikowi tego, jak zaprezentował się w swoim debiucie w fazie ligowej europejskich pucharów.
— Oczywiście pewnie nie są usatysfakcjonowani, że wyjeżdżają z pustymi rękoma, ale na pewno mogą być dumni z tego występu i nie mają się też czego wstydzić — mówił szkoleniowiec.
— Postawili się i było to dla nas na pewno trudne spotkanie — ocenił.
Podsumowując mecz przyznał, że pierwsza połowa w wykonaniu Jagiellonii nie była dobra.
— Słabo weszliśmy w mecz i przez to daliśmy przeciwnikowi poczuć pewność siebie, a my sami sobie ją zabraliśmy.