Około godziny 8. rano do protestujących 35. dzień w Sejmie opiekunów osób niepełnosprawnych przyszli funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej. Próbowali usunąć ze ściany wywieszone tam pocztówki i kartki z głosami wsparcia, ale napotkali na zdecydowany opór Iwony Hartwich i pozostałych matek. — Poczytaj o najważniejszych wydarzeniach z kraju. Poznaj opinie i komentarze. Weź udział w dyskusji.
Wyrazy poparcia, również w formie widokówek, napływają do protestujących w Sejmie z całego kraju. Matki niepełnosprawnych przyczepiły je do ściany, co najwyraźniej nie spodobało się decydentom odpowiedzialnym za porządek w parlamencie.
We wtorek rano Straż Marszałkowska pojawiła się pod oklejoną ścianą z zamiarem usunięcia z niej pocztówek. Szybko okazało się jednak, że protestujący nie zamierzają oddać bez walki zaanektowanej przestrzeni.
Iwona Hartwich własnym ciałem zasłaniała widokówki, nie szczędząc strażnikom gorzkich słów. — Nie ściągniemy tego — grzmiała liderka protestu. — To jest dla nas poparcie z całej Polski, nie przesadzajcie — wtórowała jej inna matka. — Najlepiej karabiny wyciągnijcie, bo macie więcej uprawnień, i po prostu zamurujcie i zastrzelcie te osoby niepełnosprawne — dodała Hartwich.
Wydawało się, że konflikt będzie eskalował, ale strażnicy odstąpili od interwencji.