Домой Polish — mix Premier: Zakucie Frasyniuka w kajdanki było niepotrzebne

Premier: Zakucie Frasyniuka w kajdanki było niepotrzebne

392
0
ПОДЕЛИТЬСЯ

Mój osobisty pogląd jest taki, że zakucie Władysława Frasyniuka w kajdanki było chyba niepotrzebne — powiedział we środę premier Mateusz Morawiecki. Zaznaczył jednocześnie, że przesłuchanie opozycjonisty z czasów PRL nastąpiło w związku z zakłócaniem przez niego demonstracji.
Szef polskiego rządu, który wcześniej wystąpił przed PE w Strasburgu w ramach debaty z unijnymi liderami o przyszłości wspólnoty, na wspólnej konferencji prasowej z szefem PE Antonio Tajanim, został zapytany m.in. o sprawę zatrzymania przez policję Władysława Frasyniuka i zastosowania wobec niego kajdanek.
«Odpowiedź jest tylko jedna: że nie ma równych i równiejszych wobec prawa. Właśnie nasza ekipa polityczna zdecydowanie wprowadziła zasadę taką, że jesteśmy wyrozumiali dla słabszych a silni i stanowczy wobec silnych» — odparł Morawiecki.
Dodał, że w jego osobistym przekonaniu «zakucie (Frasyniuka) w kajdanki chyba było niepotrzebne», natomiast jego przesłuchanie nastąpiło w związku z tym, że zakłócał demonstrację, co — zdaniem premiera — «nie powinno mieć miejsca». «Miało miejsce zakłócanie demonstracji, wszyscy obywatele są równi wobec prawa i dlatego nastąpiło przesłuchanie» — powiedział.
«W latach 80. chodziłem ze znaczkiem w klapie (…) +Uwolnić Władka+ — to właśnie było o Frasyniuku — i zostałem za to niejednokrotnie pobity (…), więc ja akurat bardzo dobrze tamte czasy znam» — zaznaczył szef rządu.
W połowie lutego Frasyniuk został zatrzymany przez policję w swoim domu we Wrocławiu. Następnie zawieziono go do Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy, gdzie prokurator warszawskiej prokuratury okręgowej przedstawił mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej dwóch policjantów na służbie i przesłuchał go w charakterze podejrzanego. Przesłuchanie — jak podał rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej — trwało 10 minut po czym Frasyniuk został zwolniony do domu.
W sprawie zatrzymania opozycjonisty z okresu PRL interweniował m.in. rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, który domagał się m.in. wyjaśnień dot. zastosowania wobec Frasyniuka kajdanek. W maju, w odpowiedzi na zażalenie Frasyniuka, użycie kajdanek uznał za bezzasadne Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa. Nie zakwestionował przy tym legalności samego zatrzymania.
Zatrzymanie i przesłuchanie Frasyniuka miały związek z incydentem, do którego doszło podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 r. Jak informowała policja, zakłóciło ją kilkadziesiąt osób, które na Krakowskim Przedmieściu usiadły na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz uczestników obchodów przed Pałac Prezydencki. Wśród kontrmanifestantów — których usunęli policjanci — był m.in. Frasyniuk. Na początku lipca ub.r. w komisariacie policji w podwrocławskiej Długołęce usłyszał on zarzut «przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia».
W związku z tym incydentem na miesięcznicy smoleńskiej, Frasyniuka chciała przesłuchać Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Frasyniuk dwukrotnie nie stawił się w warszawskiej prokuraturze – 12 stycznia i 1 lutego. Pod koniec czerwca Prokuratura Okręgowa skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Frasyniukowi ws. naruszenia przez niego nietykalności cielesnej policjantów. Oskarżonemu grozi do 3 lat pozbawienia wolności.

Continue reading...