Ponad tysiąc osób wzięło udział w pierwszym Marszu Równości w Szczecinie. Na trasie przemarszu doszło do kilku incydentów. Grupa kilkudziesięciu osób w białych koszulkach z okrzykami «zakaz pedałowania» próbowała zakłócić manifestację. Policja zatrzymała kilkanaście z nich. Organizatorem marszu było Stowarzyszenie Lambda Szczecin.
Ponad tysiąc osób wzięło udział w pierwszym Marszu Równości w Szczecinie. Na trasie przemarszu doszło do kilku incydentów. Grupa kilkudziesięciu osób w białych koszulkach z okrzykami «zakaz pedałowania» próbowała zakłócić manifestację. Policja zatrzymała kilkanaście z nich. Organizatorem marszu było Stowarzyszenie Lambda Szczecin.
– Jestem tutaj dlatego, że marzy mi się świat, w którym nikt nie jest nienawidzony za to, kogo kocha. Nie rozumiem kompletnie, jak można nienawidzić za miłość. Marzy mi się, żeby każdy mógł iść ulicą za rękę z ukochaną osobą bez ryzyka, że zostanie skrzywdzony» – powiedziała na pl. Solidarności jeszcze przed wyruszeniem pochodu Monika «Pacyfka» Tichy.
Uczestnicy mieli ze sobą tęczowe flagi i transparenty, na których można było m.in. przeczytać «homo homini homo». Przemarszowi towarzyszyła głośna muzyka. Na wysokości Alei Jana Pawła II na uczestników czekała grupa kilkudziesięciu osób z obraźliwymi hasłami. W pewnej chwili w kierunku maszerujących osób poleciały jajka i butelki. Wcześniej na trasie przemarszu ktoś rozwiesił także obraźliwe wlepki.
W trakcie marszu grupa kilkudziesięciu osób w białych koszulkach krzyczała w stronę jego uczestników m.in. «zakaz pedałowania», «chłopak i dziewczyna normalna rodzina» i wulgaryzmy. Maszerujący odkrzykiwali z kolei «homofobia, to się leczy».
Policjanci doprowadzili do swoich jednostek kilkanaście osób, a inne zostały wylegitymowane – wynika z informacji rzecznika policji.
Atak szerszeni w Mikołajkach
Groźny wypadek na obwodnicy Opola