Домой Polish — mix Kolejny obcy obiekt wleciał do Polski. Eksperci komentują skuteczność procedur

Kolejny obcy obiekt wleciał do Polski. Eksperci komentują skuteczność procedur

144
0
ПОДЕЛИТЬСЯ

Kolejny raz przestrzeń powietrzną RP naruszył «niezidentyfikowany obiekt latający». Znowu obiekt ten nie został zestrzelony. Zdaniem gen. Roman Polko, to zła decyzja. Gen. Tomasz Drewniak twierdzi jednak,
Kolejny raz przestrzeń powietrzną RP naruszył «niezidentyfikowany obiekt latający». Znowu obiekt ten nie został zestrzelony. Zdaniem gen. Roman Polko, to zła decyzja. Gen. Tomasz Drewniak twierdzi jednak, że «nie byłoby problemu z zestrzeleniem», gdyby obiekt stanowił zagrożenie.
Trwają poszukiwania obiektu — najprawdopodobniej drona — który podczas poniedziałkowego zmasowanego rosyjskiego ataku lotniczego na Ukrainę wleciał do Polski. Obiekt zanikł na radarach w regionie gminy Tyszowce na południe od Hrubieszowa — poinformował w poniedziałek Dowódca Operacyjny gen. Maciej Klisz.
Mimo iż w powietrzu były już poderwane myśliwce polskie i sojusznicze, to «obiekt» nie został zestrzelony. Dlaczego? «Od momentu wejścia w polską przestrzeń powietrzną podjęto próby weryfikacji wizualnej obiektu w celu identyfikacji przed ewentualną neutralizacją.
Niestety z uwagi na panujące warunki atmosferyczne nie udało się go jednoznacznie zidentyfikować, co uniemożliwiło podjęcie decyzji o jego zestrzeleniu» — przekazało Dowództwo Operacyjne RSZ. Komunikat wskazuje więc, że na przeszkodzie stanęły. chmury, w których schronił się obiekt i był niewidoczny dla pilota myśliwca.
— To tłumaczenie brzmi tak, jakbyśmy powiedzieli, że pracujemy od 8 do 16, a jak jest zła pogoda, to nie zestrzeliwujemy wrogich obiektów przeciwnika w ogóle — mówi w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Roman Polko, były dowódca GROM.
— W żaden sposób mnie to nie przekonuje. Co innego to mogło być niż dron? — dodaje i zwraca uwagę, że na podstawie danych rozpoznawczych można było wskazać, czy był to obiekt wojskowy, czy cywilny. Zwłaszcza że Polska wiedziała już o trwającym zmasowanym ataku Rosji na Ukrainę.
— Ileż będziemy czekać na to, że obiecane procedury, o których mówił m.in. minister Jacek Siewiera (szef BBN), w końcu zostaną wdrożone? Żeby nie było tak, że za każdym razem spotyka się na najwyższym szczeblu pion polityczno-wojskowy, a ci, którzy mogliby skutecznie zneutralizować tego typu obiekty, są w jakiś sposób ubezwłasnowolnieni — mówi były dowódca GROM.

Continue reading...