«My, Węgrzy, chcemy wokół siebie spokoju, a więc na przykład normalniejszych stosunków amerykańsko-rosyjskich, w których nie staniemy się strefą kolizji. Trump wypowiadał się wczoraj ugodowo»- pisze prorządowy dziennik «Magyar Ideok».
Gazeta podkreśla, że Budapeszt wiele się spodziewa po amerykańskim prezydencie także dlatego, że «jemu mówi coś narodowa suwerenność, rygorystyczna ochrona granic i wierzy w szczere słowa».
Dziennik zastrzega jednak, że dla Trumpa, który podczas mowy inauguracyjnej obiecał drogi, koleje i mosty, już «zaczyna bić licznik», gdyż Amerykanie nie chcą żyć «w sztucznie stworzonym świecie haseł». A już w przyszłym roku Trumpa czeka próba w postaci wyborów do nowego Kongresu — podkreśla gazeta.
«Magyar Idoek” zwraca też uwagę, iż Trump musi się przyzwyczaić, że ani świat, ani Stany Zjednoczone to nie Trump Organization, którą można było kierować «pstryknięciem palca», i że wiele osób będzie miało inne zdanie niż on. «W wieży z kości słoniowej nowojorskiej Trump Tower nie musiał od nikogo niczego wysłuchiwać»- czytamy.
Oczekiwania retoryki «sojuszniczo-przyjacielskiej»
Według konserwatywnego, ale krytycznego wobec rządu węgierskiego dziennika «Magyar Nemzet» Węgry oczekują od Trumpa przede wszystkim nie «kolonialnej retoryki Wielkiego Brata, tylko retoryki sojuszniczo-przyjacielskiej». Zdaniem gazety arogancka postawa może bowiem podkopać pozytywne zamiary — «niewielu uczyniło za granicą więcej dla umocnienia orbanowskiego systemu(…) niż Hillary
Clinton jako minister spraw zagranicznych i zachodni liberalny chór».
„Naszą praktyczną troską jest bezpieczeństwo — czytamy w dzienniku. — Na Bliskim Wschodzie, który jest powodem zwalenia się na Europę kryzysu migracyjnego i terrorystycznego, należy w końcu w odróżnieniu od czterech poprzedników Trumpa zmierzać ku porządkowi, a nie chaosowi, wywoływanemu przez coraz to nowe interwencje”.
Także «Magyar Nemzet» akcentuje, że w relacjach Rosja-Zachód należy «powrócić na drogę budowy wzajemnego zaufania i szacunku, na której jednak rolę siły odstraszającej powinna odgrywać Europa, zaś Amerykanie powinni doprowadzić to tego, że skłonią swych sojuszników, by wreszcie wzięli na siebie tę odpowiedzialność i ciężar».
Gazeta podkreśla przy tym, że obowiązkiem premiera Viktora Orbana jest zadbanie o interesy swojego kraju za nowej prezydentury w Białym Domu. Ostrzega jednak, że do tego, by Orban był brany poważnie, «nie wystarczy, że budżet wojskowy Węgier dopiero w 2026 r., gdy już upłynie ewentualna druga kadencja inaugurowanego właśnie prezydenta, zbliży się do poziomu 2 proc. PKB».
Prezydent Trump — nieobliczalne zestawienie słów
Lewicowy dziennik «Nepszava» pisze zaś, że «wraz z Trumpem zawitała nowa epoka». «W Stanach Zjednoczonych rozpoczyna się nowa, nieobliczalna epoka» — czytamy.
Gazeta podkreśla, że «manhattański inwestor nieruchomości, w którego rządzie zasiadać będą głównie miliarderzy i emerytowani wojskowi», złożył szereg populistycznych obietnic, a jego inauguracji towarzyszyły demonstracje i aresztowano prawie 100 osób.
Lewicowy tygodnik «Vasarnapi Hirek» pisze zaś w tekście zatytułowanym «Prezydent Trump», że trzeba się przyzwyczaić do «tego niewyobrażalnego kiedyś zestawienia słów”.
Tygodnik nazywa Trumpa prezydentem «kłamiącym bez żenady, narcystycznym, nieznoszącym innych opinii i zdradzającym cechy autorytarne”. Zdaniem pisma Trump w ciągu ostatniego półtora roku «ignorował niemal wszystkie normy amerykańskie i demokratyczne, w tym groził konkurentce więzieniem i wspominał, że zakwestionuje (w razie swojej przegranej) wyniki wyborów”. «Vasarnapi Hirek» ocenia też, że nowemu lokatorowi Białego Domu «imponuje polityka lokatora Kremla i podobają mu się jego hasła i cele, a więc także osłabienie NATO i UE».
PAP