– Przeciwnik zawsze wykorzysta taki moment. To była dla mnie lekcja brutalnej polityki – mówi o styczniowym locie do Portugalii z Ryszardem Petru Schmidt. W wywiadzie opublikowanym na łamach Onetu zastrzega jednak: – Czuję się po tym wszystkim wzmocniona i ta sytuacja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że jestem we właściwym miejscu i we właściwym czasie.
Zapewnia też, że nie ma poczucia, jakoby wspomniany wyjazd, który. Nowoczesnej w sondażach odbija się czkawką, był czymś złym. Posłanka wywiązała się ze wszystkich dyżurów, które przypadały jej podczas protestu opozycji w Sejmie. – Przeprosiliśmy tych z Polaków, którzy mogli poczuć się tym urażeni i sądzili, że albo protestujemy, albo siedzimy zamknięci w domu – dodaje Schmidt.