Sąd Okręgowy w Suwałkach oddalił we wtorek (24.01) zażalenie i utrzymał w mocy tymczasowy areszt Tunezyjczyka, jednego z dwójki podejrzanych o zabójstwo w noc sylwestrową 21-letniego mieszkańca Ełku — poinformowano w suwalskim sądzie.
Zostało też zaskarżone postanowienie o areszcie drugiego z podejrzanych (z pochodzenia Algierczyka); formalnie jeszcze nie dotarło do sądu okręgowego (musi się to stać za pośrednictwem sądu pierwszej instancji). Termin jego rozpoznania nie został jeszcze wyznaczony. Jak wynika z informacji, oddalając zażalenie i utrzymując w mocy postanowienie o tymczasowym areszcie Tunezyjczyka, suwalski sąd uznał, iż Sąd Rejonowy w Ełku (jako sąd pierwszej instancji) prawidłowo zastosował przepisy dotyczące tymczasowego aresztu i wziął pod uwagę zebrane dowody, które wskazują na prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa zagrożonego surową karą. Przejęte niedawno przez suwalską prokuraturę okręgową śledztwo dotyczy wydarzeń, które miały miejsce w noc sylwestrową w pobliżu jednego z barów z kebabem w Ełku. Według dotychczasowych ustaleń, awantura przed lokalem zaczęła się po tym, jak wybiegł z niego młody mężczyzna, zabierając stamtąd dwie butelki coli. W pościg za 21-letnim Danielem ruszyły dwie osoby z baru: kucharz pochodzący z Tunezji oraz właściciel, który ma pochodzenie algierskie. Gdy dogonili mężczyznę, doszło do szarpaniny. Według ustaleń prokuratury, Algierczyk szarpał i przytrzymywał 21-latka, a Tunezyjczyk zadał chłopakowi ciosy nożem, które okazały się śmiertelne. Obaj zostali szybko zatrzymani, po postawieniu zarzutów zabójstwa decyzją sądu trafili do aresztu. Po śmierci 21-latka w Ełku wybuchły zamieszki, doszło do zatrzymań w sumie ponad 30 osób podejrzanych m.in. o rzucanie w policyjne radiowozy i funkcjonariuszy oraz bar (obecnie już zamknięty) kamieniami, petardami i butelkami. W tej sprawie także trwa postępowanie; prowadzi je Prokuratura Rejonowa w Ełku. (PAP, oprac. mak)