«Wiadomości» TVP przedstawiły «Marsz Wolności» jako frekwencyjną porażkę Platformy Obywatelskiej.
Jak to zwykle w przypadku masowych marszów bywa i tym razem pojawiają się spekulacje na temat liczby uczestników demonstracji. Warszawski ratusz podaje, że w «Marszu Wolności» uczestniczyło 90 tys. osób, z kolei policja mówi o 12 tysiącach. «Wiadomości» przedstawiły swoją liczbę — 15 tysięcy. W zapowiedzi «Wiadomości» przypomniały, że PO liczyła na 100 tys. demonstrujących.
W materiale Jarosław Olechowski pokazał, że w marszu uczestniczyły m.in. osoby nie zgadzające się z tzw. ustawą dezubekizacyjną, która obniża emerytury i renty byłych pracowników aparatu bezpieczeństwa PRL. Wytyka, że w czasie zgromadzenia puszczono piosenkę w rytmie radzieckiej piosenki «Katiusza».
Reporter wytyka, że wiele osób na marszu twierdziło, że w Polsce ograniczona jest wolność. Jednak Olechowski zarzucił, że niektórzy zgromadzenie nie potrafili powiedzieć w jaki sposób to się dzieje.
«Jednak wielu uczestników ‘Marszu Wolności’ do wolności ma wybiórcze podejście» — stwierdza Olechowski. Pokazuje wtedy osoby zabezpieczające demonstracje, które nie chcą z nim rozmawiać.
«Protestują przeciwko dzieleniu Polaków, ale sami wskazują z kim można, a z kim nie wolno rozmawiać» — mówi. Na potwierdzenie tych słów Olechowski pokazuje Konrada Maternę z KOD Kapeli i Mateusza Kijowskiego, którzy go bojkotują. — Z wami się nie rozmawia — mówi Materna do reportera.
«Chcą bronić wolności słowa i wolnych mediów, o ile dziennikarze mówią to, co podoba się demonstrantom» — ocenia Olechowski.
Ostatecznie zarzuca, że dla protestujących liderów partyjnych najważniejszy jest powrót do władzy.
Źródło: Wiadomości WP