Zbigniew Ziobro w wywiadzie dla «Sieci» nie atakował prezydenta Andrzeja Dudy, tylko czuł się w obowiązku, by wytłumaczyć nasze stanowisko; teraz koncentrujemy się na tym, co przed nami — powiedział w poniedziałek wiceszef MS, polityk Solidarnej Polski Patryk Jaki.
Minister sprawiedliwości, lider Solidarnej Polski powiedział tygodnikowi «Sieci», że dzień, w którym prezydent zawetował ustawę o Sądzie Najwyższym i nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, «to był smutny dzień dla tych wszystkich Polaków, którzy liczyli na rzeczywistą zmianę w wymiarze sprawiedliwości». Zdaniem Ziobro decyzja prezydenta utrudnia realizację zobowiązań złożonych w kampanii wyborczej.
Odnosząc się do wypowiedzi ministra sprawiedliwości szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski powiedział w poniedziałek PAP, że «byłoby dobrze, gdyby głos zabrała pani premier Beata Szydło». «Między Prawem i Sprawiedliwością a Solidarną Polską — dwiema partiami, które tworzą trzon obozu rządzącego — jest wyraźny rozdźwięk, jeśli chodzi o wnioski wyciągane z decyzji pana prezydenta» — powiedział PAP Szczerski. Dodał, że słowa ministra sprawiedliwości stoją w kontrze do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Prezes PiS stwierdził, że zatrzymanie przez prezydenta reformy było poważnym błędem, ale — jak mówił w zeszłym tygodniu w TV Trwam — teraz trzeba myśleć o tym, jak doprowadzić do tego, by był to tylko incydent, który zostanie szybko zapomniany. Powiedział, że «nie będzie przeszkadzać» prezydentowi w jego inicjatywie legislacyjnej i czeka na jego propozycje.
Jaki był pytany w poniedziałek w TVN24 w czyim imieniu Ziobro tak mocno zaatakował prezydenta. «Ja się po pierwsze nie zgadzam z tym, że mocno zaatakował prezydenta» — odpowiedział wiceszef MS. Mówił, że Ziobro udzielił wywiadów — m.in. dla «Sieci», «Naszego Dziennika» — w ubiegłym tygodniu. «Było wtedy oczekiwanie by wyjaśnić, o co chodzi, jakie były nasze intencje, dlaczego chcieliśmy reformować sądownictwo (…) Nie zgadzam się z tym, że minister Ziobro kogokolwiek tym wywiadem obraził. Wręcz przeciwnie» — powiedział Jaki.
Na uwagę, że nie obraził, ale «lekko upokorzył prezydenta» mówiąc o «kapitulacji pod wypływem tupania», o tym, że «prezydent nie ma wielkiego doświadczenia», że «może wybierać między wielkością a groteską», czy «zostaje mu rola młodego komentatora z ochroną», Jaki zaprzeczył.
Chodzi o wypowiedzi z wywiadu Ziobry dla «Sieci» dot. reformy wymiaru sprawiedliwości: «Mówimy przecież o reformie, która jest rodowodowo pierwsza. To ona leżała u podstaw powołania partii Prawo i Sprawiedliwość. Ta nazwa nie jest przypadkowa. (…) To jest w finale wybór między wielkością a groteską. Ja wierzę, że mądrość, odwaga i męstwo zwyciężą. Andrzej Duda mimo wielkiej presji da radę. W polityce warto mieć charakter».
Minister sprawiedliwości powiedział też w wywiadzie, że ufa, iż «pan prezydent, choć nie ma wielkiego doświadczenia politycznego, poszuka mądrej rady, a przede wszystkim, że będzie wierny wartościom». «Albo prezydent przejdzie do historii jako, wcale nie przesadzam, wielka postać, jako jeden z przywódców dobrej zmiany, jako człowiek, który przyczynił się do budowy silnego, uczciwego polskiego państwa, albo polegniemy. Pierwszy polegnie pan prezydent i co najwyżej będzie mógł się w przyszłości cieszyć rolą młodego komentatora z własną ochroną» — powiedział Ziobro tygodnikowi.
Jaki odnosząc się do tych słów podkreślił, że Ziobro w wywiadach mówi «z dużym szacunkiem do głowy państwa» i wskazuje na «osobiste zalety i pracowitość» prezydenta.
«Najważniejsze jest to, co wynika z tego wywiadu — że to nie jest tak jak się zarzuca naszemu obozowi, Zjednoczonej Prawicy — że jest jeden rozkaz i wszyscy ten rozkaz wykonują. Tylko u nas naprawdę toczy się taka żywa dyskusja na temat tego, jak ma wyglądać program reformy państwa» — przekonywał Jaki. Podkreślił, że «nie ma w tym absolutnie nic złego, że również w tym środowisku są różne opinie», które się ścierają.
Jaki raz jeszcze podkreślił, że Ziobro «nie atakował» prezydenta. «Minister sprawiedliwości czuł się w obowiązku, by wytłumaczyć nasze stanowisko. Ale — i to jest najważniejsze — teraz, od dzisiaj, koncentrujemy się na tym co przed nami. To znaczy my z szacunkiem do głowy państwa będziemy się zastanawiali, jak mimo wszystko przeprowadzić reformę wymiaru sprawiedliwości» — powiedział. Zaznaczył, że jego zdaniem ta reforma jest konieczna.