– Te przeklęte kieliszki śnią nam się po nocach – mówią zgodnie pracownicy Huty Szkła Kryształowego w Zawierciu na Śląsku. Od miesięcy nie widzieli wynagrodzenia za swoją pracę. Zamiast pieniędzy dostają kieliszki, patery i kryształowe karafki. – Mamy już tego dość! – powtarzają.
– Te przeklęte kieliszki śnią nam się po nocach – mówią zgodnie pracownicy Huty Szkła Kryształowego w Zawierciu na Śląsku. Od miesięcy nie widzieli wynagrodzenia za swoją pracę. Zamiast pieniędzy dostają kieliszki, patery i kryształowe karafki. – Mamy już tego dość! – powtarzają.
Kłopoty załogi zaczęły się od prywatyzacji państwowej Huty Szkła Zawiercie w 2009 roku. – Z każdym rokiem jest coraz gorzej. Zmieniają się nazwy, właściciele, ludzie przechodzą od jednej do drugiej spółki w nadziei, że będzie lepiej. A tu nic – mówi nam Marek Karolczyk (47 l.) , jeden z pracowników huty. W 2015 roku powstała Huta Szkła Kryształowego. Spółkę założył Jarosław Chłosta (55 l.) . Był prezesem upadającej Huty Szkła Zawiercie, radnym, właścicielem kilku innych lokalnych firm.
– Opowiadał załodze, że u niego ruszy produkcja. Już po pierwszym miesiącu zaczęły się kłopoty z wypłatą wynagrodzeń. Trwają do dzisiaj – opowiada Karolczyk. Dziś ludzie nie mogą być pewni ani jednej wypłaty. Czasami dostają np. połowę wynagrodzenia, a reszta jest wydawana w kryształach. Innym razem cała pensja to kieliszki… – Handlujemy nimi, by zdobyć pieniądze na życie i utrzymanie rodzin. Tak jest każdego miesiąca. Nie wiemy, ile zarobimy, choć mamy umowy o pracę – żali się pani Małgorzata (45 l.) .
Sytuacja huty nie wygląda najlepiej. Ma odcięty prąd i ogromne zaległości. Dorota Chłosta, żona szefa tłumaczy kłopoty „nieprzychylnością urzędu skarbowego”. I apeluje do załogi o cierpliwość. – W to, że będzie lepie to my już nie wierzymy – mówi ze smutkiem Karolczyk.
Zobacz też:
Bajeczna oferta pracy!
Sprawdź kiedy masło przestanie drożeć!
Ożywienie gospodarcze. FILM
