Домой Polish — mix NASZ WYWIAD. Bartosz Cichocki: Wizyta Merkel pokazała, że Niemcy postrzegają nas jako...

NASZ WYWIAD. Bartosz Cichocki: Wizyta Merkel pokazała, że Niemcy postrzegają nas jako niezbywalnego partnera

305
0
ПОДЕЛИТЬСЯ

«Nawet taka drobna rzecz jak to, że kolacja przedłużyła się o godzinę, w warunkach napiętych grafików jest czymś bardzo dużym i to z pewnością o czymś świad…
Pani kanclerz wyraźnie podkreślała, że wbrew pewnemu wizerunkowi, w bardzo wielu kwestiach mamy zbieżne stanowiska. Ale nikt nie zamierza ukrywać, że w kwestiach azylancko-imigracyjnych, czy niektórych aspektach bezpieczeństwa energetycznego mamy różne stanowiska. Lecz chcemy dalej o nich rozmawiać
— mówił w rozmowie z portalem wPolityce.pl podczas #TweetupKPRM wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki.
CZYTAJ RÓ WNIE Ż: Zakończył się #TweetupKPRM z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego: „Kończymy zimę dobrą i otwartą dyskusją”. NASZA RELACJA
wPolityce.pl: Jak Pan ocenia wizytę kanclerz Angeli Merkel w Warszawie?
Bartosz Cichocki: Warto zwrócić uwagę, że to druga wizyta kanclerz Merkel po ukonstytuowaniu się rządu, więc samo kalendarium wskazuje, że rzeczywiście Niemcy postrzegają nas jako niezbywalnego partnera w obliczu różnych problemów europejskich. Pani kanclerz wyraźnie podkreślała, że wbrew pewnemu wizerunkowi, w bardzo wielu kwestiach mamy zbieżne stanowiska. Ale nikt nie zamierza ukrywać, że w kwestiach azylancko-imigracyjnych, czy niektórych aspektach bezpieczeństwa energetycznego mamy różne stanowiska. Lecz chcemy dalej o nich rozmawiać. Nawet taka drobna rzecz jak to, że kolacja przedłużyła się o godzinę, w warunkach napiętych grafików jest czymś bardzo dużym i to z pewnością o czymś świadczy.
Jesteśmy prawie jednomyślni, ale przede wszystkim pozostaje sprawa Nord Stream. Niemcy tutaj nie odpuszczą.
Nie wiem, czy jest to sprawa „przede wszystkim”. Myślę, że sprawą przede wszystkim — mimo skomplikowanej sytuacji wewnętrznej Niemiec – jest to to, że nowy rząd potwierdził zobowiązania z Newport. Decyzja o kontynuowaniu zwiększenia wydatków obronnych i stanowisko ws. wzmocnienia wschodniej flanki NATO to bardzo dużo. Nam to się wydaje oczywiste, ale w warunkach wewnętrznej polityki niemieckiej już takie nie jest. Podobnie jak to, że Niemcy opowiadają się jednoznacznie – ustami kanclerz Merkel – za podtrzymaniem sankcji wobec Rosji. W całym szeregu tych spraw, dopiero później widziałbym Nord Stream, które – i nie jestem adwokatem kanclerz Merkel– jest też wynikiem pewnego rozkładu sił w Niemczech, które Merkel musi brać pod uwagę. Co nie zmienia faktu, że uważamy go za zły projekt, który osłabia bezpieczeństwo i nie ma uzasadnienia, żeby to był projekt rozwijany poza ramami prawodawstwa unijnego. Skoro uzgodniliśmy politykę energetyczną w UE, to z jakiego tytułu tak ważny gazociąg ma być na jakichś uprzywilejowanych warunkach?
Polski rząd odpowiedział Komisji Europejskiej na rekomendacje ws. praworządności. I choć Jean-Claude Juncker mówi, że jest za zażegnaniem tego sporu, to jednak zaznacza, że Polska musi dostosować się do zaleceń.
To jest pewne podejście polityczne. Skoro mieliśmy inne wyjściowe zdania, to spotkajmy się gdzieś pośrodku. Ale trudno to zrobić, bo nasze sądownictwo wymaga głębokich zmian. To nie jest założenie polityczne, ale merytoryczne. Rozmawiamy dalej. Jest też „biała księga” — prawie stu stronicowy dokument, gdzie wykazujemy argument po argumencie. Ale na pewno nie ma powodu, by reagować w ten sposób, by spychać nas na jakiś margines sankcyjny.
A jak Pan ocenia zagrożenie związane z powiązaniem unijnego budżetu z kwestią praworządności?
Świetnie, tylko ustalmy jasne reguły. Za nieprzestrzeganie których kryteriów będziemy karać finansowo? Bo jeśli za niewykonywanie wyroków trybunału unijnego, czy przekraczanie deficytu publicznego, to mamy kilka państw z tzw. „starej Unii”, które mają tutaj spore wyniki. To nie jest ta droga.
Rozm. Weronika Tomaszewska

Continue reading...