— Jeżeli wygramy te wybory, to drugim programem jaki zaprezentuję radzie miasta, będzie program «Parkingi dla mieszkańców Warszawy» — ogłosił w so…
— Koniec śmiechów, czas na poważne propozycje — rozpoczął Jaki. Na wstępie konferencji przypomniał zobowiązania wyborcze kandydatów Platformy Obywatelskiej z poprzednich kampanii wyborczych. — Nasi konkurenci obiecywali w 2006 roku rozwiązać palący problem dla mieszkańców stolicy — problem parkingowy. Kandydaci Platformy Obywatelskiej obiecali w 2006 roku, że zbudują 17 parkingów podziemnych. I był to plan na dwie kadencje — podkreślił Jaki. — Mijają nie dwie, a trzy kadencje i zagadka — ile z tych 17 parkingów powstało w Warszawie? Zero. Żaden. To jest ta zdolność inwestycyjna, to jest ta europejskość i menedżerskość ludzi z Platformy Obywatelskiej — wytykał politycznym przeciwnikom. Jego zdaniem, Zjednoczona Prawica będzie w stanie zaradzić jednej z największych bolączek kierowców w stolicy. — Rozwiążemy, na ile to jest możliwe, ten problem — obiecał. Dodał też, że wybór miejsca spotkania z dziennikarzami nie był przypadkowy. — Mówimy o parkingach podziemnych, ponieważ są one niezwykle istotne z punktu widzenia uporządkowania przestrzeni publicznej. Jeżeli na placu Teatralnym powstałby parking podziemny, tu w tym miejscu byłaby zieleń, tak potrzebna Warszawie — zauważył Jaki. Polityk Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział, że program budowy parkingów podziemnych powinien objąć nie tylko Śródmieście, w którym najtrudniej o wolne miejsca parkingowe, ale też pozostałe dzielnice. Jego zdaniem w centrum parkingi powinny powstać w takich miejscach jak plac Teatralny, plac Bankowy czy plac Defilad. Nie chciał jednak ujawnić innych lokalizacji. — Mamy już swoje propozycje i teraz będziemy je konsultować w każdej dzielnicy podczas zbliżających się miesięcy — przekonywał. — Chcemy odwrócić akcenty. Zainwestujemy bardzo duże środki w komunikację zbiorową. Jeżeli będzie ona na tyle rozbudowana, że rodziny z dziećmi będą mogły bez problemu dojechać w każde miejsce z każdej dzielnicy, jestem przekonany, że wtedy ludzie sami zostawią samochody i przesiądą się do komunikacji zbiorowej — mówił polityk. Zapowiedział też, że «póki nie ma porządnej komunikacji zbiorowej nie ma mowy o przeszkadzaniu i utrudnianiu życia ludziom, którzy od czasu do czasu muszą skorzystać z samochodu, żeby na przykład zawieźć dziecko do żłobka, bo nie mają innej możliwości». Kandydat na prezydenta stolicy zapewnił też, że jest przeciwnikiem ograniczania wjazdu do centrum miasta dla samochodów, które przekraczają pewien wiek. To samo tyczy się wprowadzania opłat za wjazd do pewnych stref miasta. — Takie pomysły nigdy nie uzyskają mojej akceptacji. Jest jeden warunek, pod którym moglibyśmy o tym rozmawiać. Jeśli komunikacja zbiorowa będzie na tyle rozwinięta, że Warszawę będzie na to stać. Jeśli z każdej do każdej dzielnicy będzie można dojechać metrem — stwierdził. W czerwcu 2017 roku ratusz zapowiedział program budowy 10 niedużych podziemnych parkingów, oferujących ponad 2 tysiące miejsc postojowych. Władzom stolicy zależy aby auta nie parkowały na chodnikach. Program ma kosztować w sumie 200 milinów złotych. Szczegóły pierwszego etapu poznaliśmy w marcu 2018 roku. Ratusz wskazał trzy lokalizacje: na Woli, Mokotowie i Ochocie, a Zarząd Transportu Miejskiego zlecił zewnętrznym firmom przygotowanie studium wykonalności, analizy finansowej i koncepcji architektonicznej obiektów. Ta część programu warta jest 25 milionów złotych. Dwa parkingi mają powstać pod ziemią — na Chłodnej i Kruczkowskiego, jeden piętrowy z bazarem w parterze na terenie między Orzycką i Gintrowskiego. kk//ec