Домой Polish — mix Metropolita warszawski kard. Nycz przyjechał do Sejmu. Spotkał się z protestującymi

Metropolita warszawski kard. Nycz przyjechał do Sejmu. Spotkał się z protestującymi

94
0
ПОДЕЛИТЬСЯ

Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz przybył w sobotę po godz. 10 do Sejmu, by spotkać się z protestującymi tam osobami niepełnosprawnymi i ich opiekunami. Natomiast przed gmachem parlamentu odbyła się manifestacja pod hasłem Wspieramy strajk okupacyjny rodziców osób z niepełnosprawnościami.
Spotkanie rozpoczęło się od pobłogosławienia osób niepełnosprawnych i wspólnej modlitwy. Po modlitwie protestujący oraz kard. Nycz udali się na rozmowy bez udziału mediów.
— Wytłumaczyliśmy księdzu kardynałowi na czym polega nasz problem. Powiedział, że w końcu zrozumiał, że należałoby tej grupie pomóc. Ksiądz kardynał obiecał modlitwę — powiedziała po spotkaniu Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych.
Inna z protestujących matek oceniła, że wizyta metropolity pokazuje, że «Kościół się obudził, że ich wspiera, obdarza bożą miłością i będzie robił wszystko, by było im lżej». Protestujący pytani, czy duchowny deklarował że będzie mediował w rozmowach, przekazali, że nie.
Manifestacja przed Sejmem
«Nie możemy radośnie świętować Dnia Europy, czy mówić o europejskich wartościach, gdy są wśród nas ludzie, dla których codzienność nie składa się z godności i wolności, demokracji i równości, państwa prawa i poszanowania praw człowieka, a z pogardy, zamknięcia w mieszkaniach, braku prawa do edukacji, pracy, samodecydowania» — napisali inicjatorzy marszu w mediach społecznościowych na stronie wydarzenia.
Manifestujący mieli ze sobą tabliczki z imionami protestujących w Sejmie osób niepełnosprawnych, transparent z napisem «wspieramy strajk okupacyjny rodziców osób z niepełnosprawnościami», flagi polski i Unii Europejskiej. Wznoszono okrzyki: «to jest nasz Sejm», «hańba», «Solidarność», «godność dla wszystkich». Wśród manifestujących były osoby niepełnosprawne.
Do protestujących wyszli protestujący w Sejmie niepełnosprawni i dziękowali za wsparcie. — Naprawdę czujemy to wsparcie i momentami nie wiemy co mamy powiedzieć, bo tylko wzruszenie mamy w oczach; walczymy dalej — podkreślił Kuba. — Chcemy żyć w Polsce; pieniążki są nam potrzebne — mówił Adrian, wyrażając nadzieję, że protestującym uda się wywalczyć bezpośrednie wsparcie finansowe.
Dwa postulaty protestujących
Protest opiekunów osób niepełnosprawnych oraz ich podopiecznych trwa od 18 kwietnia.
Protestujący zgłaszali dwa postulaty — zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku «na życie», zwanego też «rehabilitacyjnym» dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie.
Według aktualnej propozycji protestujących, dodatek miałby być wprowadzany krocząco: od września 2018 r. 250 złotych, od stycznia 2019 roku — dodatkowo 125 złotych i od stycznia 2020 r. również 125 złotych, co dałoby w sumie 500 złotych.
Wyższa renta
W odpowiedzi na postulaty protestujących uchwalona została ustawa podnosząca rentę socjalną do 100 proc. kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Renta wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł.
Uchwalono też ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Zdaniem rządu, ustawa ta spełnia postulat protestujących w Sejmie dotyczący dodatku rehabilitacyjnego. Według autorów ustawy, (posłowie PiS) przyniesie ona gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 zł oszczędności. Protestujący podkreślają jednak, że nie oczekują świadczeń rzeczowych, ale dodatku wypłacanego w gotówce.
Protestujących w Sejmie odwiedzili już m.in. prezydent Andrzej Duda, jego małżonka Agata Kornhauser-Duda, premier Mateusz Morawiecki, a także wielokrotnie, minister rodziny pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska oraz pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych Krzysztof Michałkiewicz.
PAP

Continue reading...