Home Polish — mix 44. pozytywne opinie ze wskazaniem do śmierci

44. pozytywne opinie ze wskazaniem do śmierci

272
0
SHARE

Instytut Matki i Dziecka wydaje popularne certyfikaty produktów dla niemowląt które są opatrzone pięknym logiem oraz tzw pozytywną opinią IMiD
Instytut Matki i Dziecka wydaje popularne certyfikaty produktów dla niemowląt, które są opatrzone pięknym logiem oraz tzw. pozytywną opinią IMiD. Okazuje się, że szpital słynie także z innych “pozytywnych opinii”, które oznaczają wyrok śmierci.
Instytut Matki i Dziecka znajduje się na warszawskiej Woli, ziemi uświęconej krwią setek tysięcy niewinnych istnień ludzkich. Podczas Rzezi Woli w 1944 roku zamordowano tysiące dzieci. Niestety dzieci zabijane są nadal. Uwagę moją zwróciła symboliczna liczba 44. skazanych w 2016 roku. Wszystkie te dzieci zabite zostały w wyniku aborcji tylko dlatego, że istniało prawdopodobieństwo, że mogą urodzić się chore. Medyczna diagnoza powinna służyć do leczenia dzieci i otoczenia ich jeszcze większą troską. Niestety okazała się wyrokiem śmierci, bo ich życie jest “niewarte życia”.
Celowo porównuje aborcję do zbrodni hitlerowskich. Często bowiem przeciwnicy aborcji nazywani są fanatykami religijnymi, a nawet faszystami. Historia i ten przykład pokazuje, że jest dokładnie odwrotnie, a jeśli ktoś jest kontynuatorem nazizmu, to są nimi zwolennicy aborcji. Oni jednak bardzo boją się takich porównań, bo przecież skrajna lewica teoretycznie walczy z przejawami faszyzmu.
Najsilniejszy mandat do tego, aby porównywać aborcję ze zbrodniami nazistowskimi dał św. Jan Paweł II. To on aborcję zestawiał w jednym szeregu z wielką hekatombą II wojny światowej. “Do tego cmentarzyska ofiar ludzkiego okrucieństwa w naszym stuleciu dołącza się inny jeszcze wielki cmentarz: cmentarz nienarodzonych, cmentarz bezbronnych, których twarzy nie poznała nawet własna matka, godząc się lub ulegając presji, aby zabrano im życie, zanim jeszcze się narodzą. A przecież już miały to życie, już były poczęte, rozwijały się pod sercem swych matek, nie przeczuwając śmiertelnego zagrożenia” – mówił św. Jan Paweł II w 1992 roku w Radomiu.
Paradoksem historii jest fakt, że obecnie obowiązujące prawo jest bardzo podobne do tego, które obowiązywało w III Rzeszy w stosunku do rasy aryjskiej. Był zakaz aborcji zdrowych dzieci, ale “wadliwych” i podejrzanych o chorobę mordowano na potęgę. Hitler polecił stworzyć instytucję mającą decydować, czy dziecko jest “warte” czy “niewarte” życia. W sierpniu 1939 r. nakazano lekarzom i położnym zgłaszać wszystkie przypadki narodzin dzieci upośledzonych: m.in. z zespołem Downa, wodogłowiem, niedorozwojem kończyn, porażeniem. Niemowlęta, którym eksperci komisji nie dawali szans na normalne życie, wysyłano do specjalistycznych oddziałów dziecięcych, gdzie miały być “usypiane”. Z czasem do szpitali zaczęły trafiać coraz starsze dzieci, nawet nastolatki.
Patrząc na historię III Rzeszy z perspektywy współczesnej Europy, a także Polski pod wieloma względami nie różnimy się od nazistów. Polskie szpitale realizują niemal wprost założenia Hitlera. Jedyną zmianą, która się dokonała jest rozwój techniki uśmiercania dzieci.
Instytut Matki i Dziecka jest tylko jaskrawym przykładem tego, co dzieje się w całej Polsce. Placówkę zna każda mama i ojciec, bo słynie z tego, że wydaje opinie produktów spożywczych i artykułów pielęgnacyjnych dla dzieci. Certyfikat IMiD jest gwarancją jakości tego, że produkty pomagają prawidłowo rozwijać się dzieciom. Według informacji udzielonych przez dyrektora instytutu Tomasza Maciejewskiego w ciągu 10 lat dokonano tam 216 aborcji. Żadne z tych dzieci nie miało okazji skorzystać z tych produktów.
Oczywiście największą winę za mordowanie dzieci w polskich szpitalach ponosi prawodawca, czyli parlament. Gdyby prawo zostało zmienione zabójczy proceder byłby przestępstwem i skala jego zostałaby zminimalizowana. Ale również postawa lekarzy, którzy uczestniczą w zabijaniu dzieci jest pogwałceniem Przysięgi Hipokratesa. Przecież cały personel medyczny ma prawo odmowy udziału w zabójstwie. Lekarze zazwyczaj tłumaczą się tym, że działają zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem. Ale przecież tak samo prawem i rozkazami tłumaczyli się “lekarze” zbrodniarze w Norymberdze.
Wracając na warszawską Wolę, gdzie w zeszłym roku zamordowano symboliczną liczbę 44. dzieci, chciałbym przypomnieć prawdziwych lekarzy. Gdy w 44 roku Niemcy urządzili Rzeź Woli, personel medyczny walczył o każde ludzkie życie. Tak samo opiekowali się dziećmi polskimi i niemieckimi, zdrowymi i ciężko chorymi. Jako przykład można przytoczyć Wandę Dąbrowską, która ukryła się z niemowlętami w szpitalnym ogrodzie. Pielęgniarka z narażeniem własnego życia walczyła o nie do końca.
Obecnie w Polsce zabija się rocznie ponad tysiąc dzieci rocznie. Ponad 90 proc. traci życie ze względu na tzw. przesłankę eugeniczną. Z danych IMiD wynika, że skala zabijania dzieci nienarodzonych z roku na rok jest coraz większa. W roku 2007 w Klinice Ginekologii i Położnictwa IMiD uśmiercono siedmioro nienarodzonych, a w 2016 zabito aż 44 dzieci. Wszystkie ofiary były podejrzane o to, że mogą urodzić się chore. W Polsce najwięcej ginie dzieci z Zespołem Downa, bo tę wadę najłatwiej można wykryć w łonie matki. Podobnie było w III Rzeszy, gdzie osoby z zespołem Downa, obok innych chorych były ofiarami selekcyjnej i rasistowskiej polityki III Rzeszy. Na terenie Niemiec, a później w krajach okupowanych zamordowano ponad 70 tys. chorych umysłowo, neurologicznie i niepełnosprawnych fizycznie w ramach Akcji T4 pod hasłem „likwidacja życia niewartego życia”. Dokładnie z tych samych powodów mordowano także Żydów i Romów.
Współczesna dyskusja o aborcji jest bardzo trudna w naszym kręgu cywilizacyjnym. Europa nie odrobiła lekcji z II wojny świtowej i bezkrytycznie przyjmuje rozwiązania prawne, które są wymysłem zbrodniczych systemów. Dziś zabijanie w ramach tzw. aborcji nazywa się prawem reprodukcyjnym, a ONZ i Światowa Organizacja Zdrowia coraz częściej zalicza aborcję do praw człowieka. Jednocześnie degradując prawo do życia najbardziej bezbronnych i skazanych na śmierć. “A przecież już miały to życie, już były poczęte, rozwijały się pod sercem swych matek, nie przeczuwając śmiertelnego zagrożenia. A kiedy już to zagrożenie stało się faktem, te bezbronne istoty ludzkie usiłowały się bronić.

Continue reading...