Home Polish Polish — mix Nikosia zabiło wielkie okno

Nikosia zabiło wielkie okno

255
0
SHARE

W te wakacje Nikoś chciał się nauczyć jeździć na rowerze, który dostał na Pierwszą Komunię Świętą. Nie zdążył. Jego krótkie życie przerwała tragedia, która nigdy nie powinna się zdarzyć.
W te wakacje Nikoś chciał się nauczyć jeździć na rowerze, który dostał na Pierwszą Komunię Świętą. Nie zdążył. Jego krótkie życie przerwała tragedia, która nigdy nie powinna się zdarzyć.
Było spokojne, słoneczne popołudnie. 10-letni Nikodem bawił się na podwórku przed swoim domem w Dębnie (Wielkopolskie) . Nie trzeba było go pilnować. To było spokojne, grzeczne dziecko.
– Widziałem go rano, uśmiechniętego, przywitaliśmy się przed domem – wspomina Stanisław Szypura (87 l.) , dziadek chłopca. Mężczyzna zastąpił Nikosiowi ojca, który umarł na raka, gdy chłopczyk miał 3 latka. Dziadek i wnuczek nie mogli się doczekać beztroskich wakacji.
Nikoś się bawił, dziadek zajął się swoimi sprawami. Nagle ciszę na posesji przerwał potworny huk!
Na Nikosia przewróciło się oparte o betonowy płot balkonowe okno. Konstrukcja ważąca ok. 200 kg o wymiarach 2 na 2 metry przygniotła 10-latka. Wezwane pogotowie reanimowało Nikosia przez 45 minut, ale obrażenia były tak poważne, że nie udało się go uratować.
– To okno nie miało prawa się przewrócić! Dlaczego nie zabiło mnie, tylko takie kochane dziecko, które miało przed sobą całe życie? – rozpacza dziadek.
Mężczyzna nie wierzy, że wnuk mógł sam przewrócić taki ciężar. – Próbowałem później przewrócić to okno sam, ale ani drgnęło – mówi pan Stanisław.
Nikt nie potrafi wytłumaczyć, jak doszło do wypadku. Odpowiedzi teraz szuka prokuratura i policja.
Rodzinny dramat. Siostra chciała zabić…
Dlaczego matka zrobiła to dzieciom?!
Bądź pierwszy!
Wyraź swoją opinię!

Continue reading...