Wiemy już na pewno: prezes PKN Orlen Daniel Obajtek nie dostanie podwyżki. A co z pozostałymi menedżerami w spółkach skarbu państwa? Dobrych wieści dla nich raczej nie ma. Zamiast myśleć o podwyżkach muszą gimnastykować się jak zachować dot
Podczas dyskusji o wynagrodzeniu prezesa Orlenu zaskoczeń było kilka. Pierwsze, to sama propozycja podwyżki i jej autor -PKO BP Bankowy Otwarty Fundusz Emerytalny. Nie jest chyba przypadkiem, że projekt uchwały zgłosił pozostający pod pośrednią kontrolą państwa (poprzez PKO BP) fundusz emerytalny. Wprawdzie każdemu akcjonariuszowi wolno na walnym zgromadzeniu złożyć projekt dowolnej uchwały, ale skąd taki pomysł w tym wypadku?
Zobacz też:
Zaskoczeniem był bowiem też sam fakt zgłoszenia propozycji podwyżki. W kwietniu prezes PiS Jarosław Kaczyński zażądał obcięcia menedżerom w spółkach skarbu państwa wszelkich bonusów, a wiec w domyśle także premii, które mogą sięgać 100 proc. zasadniczego wynagrodzenia. Trendy polityczne były więc raczej jasne – w stronę obniżek, a nie podwyżek.
Zobacz też:
Kolejnym zaskoczeniem – w kontekście owych trendów, była jednogłośna akceptacja dla podwyżki (poparta ekspertyzą firmy doradczej Operators) kontrolowanej przez skarb państwa rady nadzorczej. Zielone światło z tej strony szło na przekór owym politycznym trendom.
Stąd wynikło czwarte już zaskoczenie – brak zgody walnego na podwyżkę. Kontrolowane przez skarb państwa walne zakwestionowało (do czego miało prawo, bo to ono stanowi głos ostateczny) decyzję kontrolowanej przez skarb państwa rady nadzorczej.
