Home Polish Polish — mix Robert N. wyjdzie z aresztu, Jakub R. zostaje. "Inna postawa"

Robert N. wyjdzie z aresztu, Jakub R. zostaje. "Inna postawa"

258
0
SHARE

Przebywający od półtora roku w areszcie adwokat Robert N., podejrzany w śledztwie dotyczącym reprywatyzacji, będzie mógł go opuścić, jeśli wpłaci kaucj…
N. jest podejrzany m.in. o współudział w oszustwie przy reprywatyzacji działki na placu Defilad. Przebywał w areszcie od lutego 2017 roki. Jak powiedział rzecznik Sądu Apelacyjnego sędzia Witold Franckiewicz, sąd zdecydował o zastosowaniu wobec N. tak zwanego aresztu warunkowego. Nie uwzględnił natomiast zażalenia Aliny D. i Jakuba R.. – Przedłużył im areszt do 21 października – powiedział Franckiewicz. Sędzia dodał, że Robert N. będzie mógł opuścić areszt, jeśli wpłaci milion złotych poręczenia majątkowego. – Wówczas zostanie objęty dozorem policyjny i będzie miał zakaz opuszczania kraju – doprecyzował. Jakub R. ostatecznie nie mógł jednak cieszyć się wolnością. Decyzję sądu o możliwym wypuszczeniu R. publicznie – na konferencji prasowej – ostro skrytykował sam prokurator generalny Zbigniew Ziobro. – Biorąc pod uwagę ogromną skalę przestępstw, jaka miała miejsce w Warszawie w związku z mafią reprywatyzacyjną (…) to decyzje o ewentualnym wypuszczeniu ważnych urzędników miasta z aresztu tymczasowego, kiedy śledztwa w niektórych wątkach są na początkowym etapie, zawsze będę oceniał krytycznie – powiedział wtedy Ziobro. Ostatecznie wrocławski sąd wycofał się z wykonania aresztu kaucyjnego, a Jakub R. został w areszcie. Kilka dni temu “Rzeczpospolita” informowała, że obrońca R. postanowił złożyć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu na “zbyt długie” – według adwokata – przetrzymywanie jego klienta w areszcie. Jeśli chodzi o Alinę D., jej obrońca w rozmowie z reporterką TVN24 przekonywał, że nie zgadza się z decyzją sądu. – Moja klientka ma 80 lat. Nigdy nie była karana. Mamy bogate orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i sądów apelacyjnych w tej sprawie – powiedział Andrzej Pasierski. – Nie wiem, co może zrobić 80-letnia kobieta, ze musi się tego obawiać zespół wyspecjalizowanych prokuratorów. W jaki sposób może bezprawnie wpłynąć na postępowanie, które w większości zostało już zabezpieczone – zastanawiał się. Dlaczego Robert N. wychodzi z aresztu, kiedy Jakub R. wraz z matką w nim zostają? Jak podkreślił rzecznik Sądu Apelacyjnego, zdecydowano się na zastosowanie aresztu warunkowego wobec N., ponieważ “inna jest postawa procesowa tego podejrzanego”. – Możliwe, że w przyszłości będzie on mógł skorzystać z instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary – powiedział sędzia. Jednocześnie Jakub R. miał (w listach pisanych z aresztu) oskarżyć polityków Prawa i Sprawiedliwości, m.in. Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, że chcieli robić z nim interesy, a dodatkowo planowali z jego pomocą zbieranie “haków” na Hannę Gronkiewicz-Waltz. Wąsik nazwał to “insynuacjami”. O decyzję sądu pytany był w sobotę Patryk Jaki, kandydat na prezydenta Warszawy i szef komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji. Ocenił, że wyznaczenie kaucji oznacza bardzo duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa. – Nie znamy szczegółów jeszcze tego, czy pan Robert N. współpracuje z prokuraturą, co mogłoby być powodem do tego, aby sąd podjął taką, a nie inną decyzję – mówił Jaki. – Natomiast, jak rozumiem, skoro kaucja jest tak wysoka, to sąd dalej podtrzymuje, że jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa – dodał. Adwokat Robert N. (brat Marzeny K. – byłej urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości, która również przebywa w areszcie w związku ze śledztwem dotyczącym reprywatyzacji), zdaniem prokuratury miał wspólnie i w porozumieniu z Aliną D. i Jakubem R., brać udział w oszustwie dotyczących wydania decyzji administracyjnych dla nieruchomości położonych w Warszawie. Adwokat miał również z R. i D. dopuścić się oszustwa w związku z uzyskaniem prawa własności i użytkowania wieczystego nieruchomości położonej w Kościelisku przy ulicy Salamandry 30. Według prokuratury Alina D. i Robert N. reprezentowali dwie linie spadkobierców polskiego generała Tadeusza Kasprzyckiego – angielską i kanadyjską. Jak twierdzą śledczy, adwokaci wprowadzali w błąd spadkobierców m.in. co do czynności prawnych, które podejmują i roszczeń wchodzących w skład spadku po polskim generale. “Zbyli oni na rzecz podstawionych osób prawa i roszczenia do nieruchomości wchodzących w skład masy spadkowej. Do zbycia praw i roszczeń doszło po znacznie zaniżonych kwotach, nie odpowiadających ich rzeczywistej, rynkowej wartości” – informowała wcześniej prokuratura. PAP/kw/pm

Continue reading...